„Ten artysta reprezentuje sobą prawdziwą klasę, a przy tym dużą skromność, wrażliwość i kulturę. To były niezapomniane dwa wieczory!”, mówi Marek Pałac, jeden z chórzystów seniorów, który w ubiegłym tygodniu wystąpił na jednej scenie z Dawidem Podsiadło.

Jeden z najpopularniejszych polskich twórców w ramach ogólnopolskiej trasy „Przed i po tour” zaprasza do współpracy lokalne chóry seniorów. W Szczecinie odbyły się dwa takie koncerty Dawida Podsiadło – 22 i 23 maja w Filharmonii im. M. Karłowicza. Na scenie artyście towarzyszył Chór Seniorów Politechniki Morskiej w Szczecinie pod dyrekcją Sylwii Fabiańczyk-Makuch. W wykonaniu chóru zabrzmiały dwa wielkie przeboje „Szarość i róż” oraz „Nieznajomy”.

Jak podkreśla Ewa Stojek, prezes chóru, projekt Dawida Podsiadło to bardzo ciekawa forma komunikacji międzypokoleniowej. Artysta stworzył bowiem przestrzeń, w której spotkać się mogą dziadkowie i wnuki, co w dzisiejszych czasach zdarza się niestety coraz rzadziej.

– Dużym ukłonem w stronę zaproszonych gości było ustawienie szczecińskiego zespołu na pierwszym planie. Stojąc z przodu sceny, chórzyści skupili uwagę publiczności w większym wymiarze, niż zwykle ma to miejsce, a ich występ został przyjęty gromkimi owacjami na stojąco – dodaje Ewa Stojek.

– Niesamowite wrażenie uczestniczenia w czymś specjalnym, wyjątkowym, naprawdę dużym! Pomimo niemal pięćdziesięcioletniego doświadczenia i obcowania z muzyką, szczególnie chóralną, takie projekty nadal wywołują ogromne emocje. Na każdym kroku czuliśmy profesjonalizm Dawida i zespołu, który mu towarzyszył. I czuliśmy, że jesteśmy na tej scenie ważni! – mówi jeden z tenorów, Marek Pałac. – Po koncercie Dawid, wraz ze swoim menadżerem, pojawił się w naszej garderobie. Przecież nie musiał, był zmęczony, to był dzień jego trzydziestych urodzin… A jednak przyszedł! Poczuliśmy się wtedy jeszcze bardziej dostrzeżeni. Okazał szacunek dla nas, naszego wieku, naszego zaangażowania… Ten artysta reprezentuje sobą prawdziwą klasę, a przy tym dużą skromność, wrażliwość i kulturę. To były niezapomniane dwa wieczory! – dodaje chórzysta.

– Dla nas, chórzystów „seniorów”, możliwość wspólnego śpiewania z Dawidem Podsiadło pod ręką Sylwii Fabiańczyk-Makuch była niepowtarzalnym przeżyciem! – wtóruje koledze, śpiewająca sopranem, Monika Walczukiewicz.

Chór przygotowała i poprowadziła dr hab. Sylwia Fabiańczyk-Makuch. – Ideę zaproszenia chóru seniorów do współpracy uważam za bardzo szlachetną i wzruszającą – wyznaje dyrygentka. – Występ z tak znakomitym artystą skutecznie promuje chóralistykę, która jest niszową dziedziną muzyki. Piękne, że dzieci i wnuczęta mogą podziwiać aktywnych, pełnych pasji rodziców i dziadków u boku swojego idola. Jestem bardzo dumna z zaangażowania i profesjonalizmu moich „dojrzałych” chórzystów – spisali się wspaniale, a owacje i niesamowite przyjęcie przez publiczność pozostaną w naszej pamięci na długie lata!