”Obłoczni, czyli sen Chopina” to kolejna niezwykle interesująca sztuka zaprezentowana w ramach zamkowego cyklu ”Wielcy aktorzy w małych formach”. Spektakl poruszający temat pełnej sprzeczności przyjaźni między Chopinem a jego osobistym powiernikiem, kopistą, wydawcą i popularyzatorem jego dzieł – Julianem Fontaną – który rzuca nowe światło na postać najwybitniejszego polskiego kompozytora, można było obejrzeć w sobotę (23 lutego) w sali ks. Bogusława X Zamku Książąt Pomorskich.
Połączenie gatunków
Sztuka ”Obłoczni, czyli sen Chopina” autorstwa i reżyserii Grzegorza Walczaka stanowi rzadko spotykane połączenie gatunków: fantasy i dokumentalistyki biograficznej. Konflikt pomiędzy Chopinem (Olgierd Łukaszewicz) i Fontaną (Henryk Talar) – ukrywany przez drugiego z wymienionych za życia – rozgrywa się w niej w zaświatach, czyli tytułowych ”Obłokach”. Do spektaklu wprowadzono także postać metafizyczną – Obcego – odgrywaną przez samego Grzegorza Walczaka. Jego zadaniem jest także odczytanie w odpowiednich momentach fragmentów autentycznych listów Chopina i Fontany zamieszczonych w książce ”Fontana i Chopin w listach”. Została ona wydana przez Magdalenę Oliferko za pośrednictwem Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina w 2009 roku. Możliwość zapoznania się z treścią tych listów przez publiczność stanowi niewątpliwie jeden z najważniejszych atutów ”Obłocznych”.
Konflikt słowny
Do innych zalet spektaklu należy zaliczyć ukazanie konfliktu pomiędzy kompozytorami nie tylko w warstwie tekstowej, ale także muzycznej. W pierwszej z nich Fontana oskarża Chopina o to, że popularyzował i wydawał jego dzieła kosztem własnej kariery, a także zwraca uwagę na niewłaściwe traktowanie ze strony jego wybranki.
W tekście ukazano także Chopina, który nie potrafi zapisać powstałej w głowie kompozycji, czy też poruszono kwestię wydanej po jego śmierci twórczości przez Fontanę. Niezwykle interesujące są także przytoczone w spektaklu odniesienia przyjaźni między kompozytorami do innych osób.
Konflikt muzyczny
Konflikt słowny, który narasta pomiędzy Chopinem a Fontaną, znajduje swoje odbicie również w muzyce. Ich dialog przerywany jest przez wykonania dzieł głównie pierwszego z wymienionych kompozytorów w aranżacjach na instrumenty egzotyczne. Stoją one w kontraście z oryginalną muzyką graną na fortepianie i stają się nie do zniesienia dla Chopina.
Za wszystkie wykonania utworów prezentowanych w ”Obłocznych” odpowiada Zespół Marii Pomianowskiej – multiinstrumentalistki, wokalistki, kompozytorki, pedagog i doktor sztuk muzycznych, która oprócz śpiewu odpowiada za grę na takich instrumentach jak: sarangi, kamancze gadułka, er-hu, morin-hur czy suka-fidel. Oprócz niej skład uzupełniają: Sebastian Wielądek (kaval, tarogato, lira korbowa, ney, bansuri, duduk, szałamaje, harmonia deptana), Gwidon Cybulski (śpiew, balafon, bęben, cymbały) oraz Ewa Beata Ossowska (fortepian).
W trackie obcowania widzów z ”Obłocznymi” mogli oni usłyszeć m.in. kurdyjsko-arabskie parafrazy Chopina, jego ”Mazurek Op.33 nr 2” po bałkańsku, ”Etiudę E-dur Opus 10 nr 3”, a także dwa ”Marsze żałobne” – Chopina i Fontany.
Niedogodności i odbiór
Należy podkreślić, że sobotnie przedstawienie miało także kilka minusów. Niektóre kwestie wygłaszane przez Grzegorza Walczaka były słabo słyszalne. Ponadto ”Obłoczni”, ze względu na mały dynamizm, wywołali u niektórych widzów znużenie, czego efektem był praktycznie całkowity brak reakcji w momentach humorystycznych, np. przy przywołaniu fragmentów listów Chopina, mających charakter wyznań miłosnych skierowanych do przedstawicieli płci męskiej, przez Fontanę.
Bez wątpienia sztuka nie należy do najłatwiejszych w odbiorze i wymaga od widza dużego skupienia. Mimo wymienionych minusów spektakl został przez większość szczecinianin przyjęty entuzjastycznie. Widzowie docenili wyrazistą grę aktorską Henryka Talara i Olgierda Łukaszewicza oraz Zespół Marii Pomianowskiej, który po zakończeniu sztuki jeszcze dwukrotnie wychodził na scenę, aby wykonać bisy.
Komentarze
0