O nowych "lokatorach" skweru obok Masztu Maciejewicza poinformował nas czytelnik. Według relacji internauty, bezdomni rozgościli się tu na dobre, a przy wyższych temperaturach przechadzają się po bulwarach niemal nago. Straż miejska interwencję w tym miejscu potwierdza, ale zaznacza, że panowie nie byli kompletnie topless, tylko bez koszulek. - Jeśli miasto i prezydent Krzystek nie zaczną przeciwdziałać narastającym problemom z bezdomnymi, to Łasztownia zaraz stanie się drugim deptakiem czy ulicą Krzywoustego - komentuje radny Wojciech Dorżynkiewicz.

Czytelnik portalu wSzczecinie.pl poinformował nas o mężczyznach, którzy od kilku dni przebywają w okolicach Masztu Maciejewicza na bulwarach. Bezdomni mieli tu przygotować sobie małe koczowisko, co więcej, przy najwyższych temperaturach mieli być niekompletnie ubrani, na co zwracali uwagę mieszkańcy.

Sytuację częściowo potwierdza rzecznik Straży Miejskiej w Szczecinie.

- Odebraliśmy w poniedziałek zgłoszenie od zmartwionego mieszkańca miasta o dwóch nietrzeźwych mężczyznach, którzy mieli przebywać topless w okolicach bulwarów, a dokładniej pod Masztem Maciejewicza - mówi portalowi wSzczecinie.pl Joanna Wojtach ze Straży Miejskiej w Szczecinie. - Byliśmy tam po kwadransie i rzeczywiście spotkaliśmy tam dwóch mężczyzn. Jeden był bez koszulki, ale nie może być mowy o tym, że Panowie byli kompletnie bez ubrania. Obaj byli trzeźwi i nie mieli przy sobie alkoholu, jeden leżał przy Maszcie Maciejewicza, a drugi przy okolicznych krzakach. Co nas bardzo zastanowiło, mieli przy sobie karton z pączkami. Na pytanie, skąd je wzięli odpowiedzieli, że dostali od jakiegoś mieszkańca. Panowie Ci nie chcieli pomocy i zadeklarowali, że oddalą się w inne miejsce - dodaje rzeczniczka.

Straż miejska zawsze interweniuje, gdy pojawiają się zgłoszenia o koczujących bezdomnych. Kiedy temperatury przekraczają 30 stopni Celsjusza, przebywanie na słońcu może zakończyć się udarem, stąd prośba, by nie ignorować osób bezdomnych narażonych na niebezpieczeństwo.