„Battleship” to film o tym jakie skutki może przynieść wysyłanie sygnałów na inne planety. Od tygodnia można to dość efektowne widowisko zobaczyć w Multikinie.

Peter Berg reżyserował do tej pory m.in. takie filmy jak  „Królestwo” oraz „ Hancock”, a za jego największy sukces artystyczny trzeba chyba uznać obraz „Gorzej być nie może” (z aktorskim udziałem  Cameron Diaz) nominowany do głównej nagrody festiwalu w San Sebastian w 1998 roku. Jego nowe dzieło czyli „Battleship” trzeba traktować jako typowe kino rozrywkowe, bo artyzmu w tej produkcji niezbyt wiele...

Pierwsze sceny to pokaz  możliwości faceta, który zrobi wszystko by poderwać dziewczynę. Alex Hopper (w tej roli Taylor Kitsch) świętuje właśnie z bratem  (oficerem US Navy) swoje urodziny, kiedy do baru wchodzi urodziwa blondynka (Brooklyn Decker). Chcąc zyskać jej względy jubilat dokonuje dość karkołomnej akcji  i niewątpliwie zwraca na siebie jej uwagę. Kiedy zaś dowiaduje się, że jej ojciec jest admirałem (Liam Neeson), postanawia za radą brata zaciągnąć się do marynarki. Po pewnym czasie rozpoczynają się manewry na wodach wokół Hawajów, które dla wielu ich uczestników okażą się ostatnimi w ich życiu...

W tym samym czasie bowiem rozbija się obok Hong Kongu obiekt będący bazą  komunikacyjną przybyszy z obcej planety. Inne,  przypominające swą konstrukcją transformersów, lądują zaś  na wodach oceanu w pobliżu Hawajów, by wykorzystać zlokalizowaną tam amerykańską  stację łącznościową.  Chcą nawiązać  kontakt z „ojczyzną” i ściągnąć na Ziemię większe siły. Pierwsze starcia z flotą Stanów Zjednoczonych, powodują wielkie straty w uzbrojeniu i ludziach. Hopper w tym całym zamieszaniu staje się dowódcą jednego z okrętów i ma szansę stać się bohaterem. Jednak najeźdżcy powoli opanowują cały akwen i wydaje się, że nic już nie powstrzyma ich przed wyprowadzeniem ostatecznego ciosu...

W filmie obok wymienionych aktorów możemy zobaczyć  także Rihannę, która miała chyba przyciągnąć uwagę swych fanów. Jej kreację lepiej chyba pozostawić bez komentarza. Tym bardziej, że cały obraz bardziej kojarzy mi się jednak z muzyką rockową . Na ścieżce dźwiękowej słyszymy m.in. utwory takich grup jak Stone Temple Pilots, AC/DC. Temat “Super Battle” zagrany zaś został przez  Toma Morello z Rage Against The Machine. Poza tym mamy tu także inne muzyczne akcenty. W pewnym momencie pada np. nazwa wzgórza – Diamond Head (kojarząca się chyba każdemu fanowi rocka z pewnym legendarnym już zespołem).

Legendarny jest także pancernik „Missouri”, który w końcowej fazie akcji odegra bardzo istotną rolę. Okazuje się, że old scholowe metody są lepsze niż najnowocześniejsze osiągnięcia, a załoga złożona z weteranów wciąż dobrze sobie radzi. Można więc powiedzieć, że jest to doskonały materiał propagandowy do wykorzystania podczas, trwającego właśnie, Roku Seniora.