Apteka to zespół, który chyba zawsze może liczyć w Szczecinie na dużą frekwencję. Tak też było 1 października w „Alter Ego”. Klub ten z trudem pomieścił wszystkich chętnych na to by przetestować aktualną formę Kodyma i jego ekipy.

Jednak zanim weszli na scenę muzycy tej formacji zobaczyliśmy jeszcze support w postaci grupy Too Late, która w post-punkowej konwencji przeniosła nas w czasy takich zespołów jak Joy Division, Exploited czy Dezerter, grając utwory tych legend i dorzucając też własne. Już podczas tego występu było dość tłoczno pod sceną, ale apogeum nastąpiło oczywiście po wejściu na nią muzyków Apteki.

Aktualnie składa się ona z trzech muzyków tzn. wspomnianego już Jędrzeja Kodymowskiego (wokal, gitara) , a także Jana Witaszka (gitara basowa) i Seweryna Narożnego (perkusja). Panowie grają obecnie  trasę jubileuszową promującą jednocześnie wydawnictwo „Apteka. 25 na linii frontu” - dwupłytowy album zawierający najbardziej znane utwory z ich dorobku z bonusem w postaci „Mikstury z Pudła” zrealizowanym przez Igora znanego z zespołu Skalpel. Ten muzyk miał zresztą dotrzeć na szczeciński występ, ale tak się niestety nie stało.

„Kosmos”czyli utwór pochodzący z albumu „Menda” był początkiem występu rockowych farmaceutów. Następnie zostały wykonane takie numery jak „Mieszadło czasu”, „Przypowieść ”, „Marzenia ”, Generation P.”, „Psychodeliczny kowboj” " , „Mewy”, „Diabły” , „Menda” „Gdynia””Jezuu”, „Korowód”, „Apteka”, "Lucky Sniff”, Wiochaowska" „Fast Food””Narkoman” „Choroba”, „Chłopcy i dziewczyny”, „Synteza”, „Niezależni” oraz „Ujarane całe miasto” Kodym nieczęsto zabierał głos pomiędzy utworami, skupiając się raczej na dostarczeniu maksimum energii za pomocą gitary i wokalu. Publika zresztą doceniła to odzwierciedlając emocje w intensywnym tańcu.

Poza tym oczywiście odśpiewane zostało chóralne „100 lat ...”.Po secie podstawowym zabrzmiały więc jeszcze dwa utwory - „System” i „Jestem”. W sumie chyba nie pominięto żadnych pieśni, których domagała się publika. Co prawda jeden z bardziej upartych widzów chciał jeszcze raz usłyszeć „:Korowód” (skandował więc długo ten tytuł), ale Kodym odpowiedział mu, że „trzeba kiedyś odpocząć”. Faktycznie, 25 lat na scenie, to długi staż. Chyba nikt nie miał wątpliwości, że to było godne uczczenie rocznicy.