Nie spodobało im się, że ich zdaniem bardzo cenny przyrodniczo fragment lasu planowano ogołocić z drzew, które mają nawet 140 lat. Nadleśnictwo Gryfino nie zamierza jednak rezygnować z rozpoczętej wycinki.– Prace na przedmiotowej powierzchni będą kontynuowane – zapowiada nadleśniczy Arkadiusz Paleń.

Organizatorem protestu są aktywiści z ogólnopolskiego Dzikiego Ruchu Oporu, mocno wspierani przez społeczników ze Szczecina, z Klubem Kniejołaza na czele. W sobotę rano zablokowali leśną Drogę Bieszczadzką w pobliżu Dobropola Gryfińskiego, kilka kilometrów od szczecińskiego osiedla Śmierdnica. Maszyny leśne jadące na miejsce wycinki musiały zawrócić. Pod topór miały pójść buki, graby i dęby.

– Protestujemy przeciwko wycince obejmującej również drzewa biocenotyczne, a więc takie, które powinny być pozostawione, aby zwiększyć różnorodność biologiczną lasu. Prace prowadzone przez Nadleśnictwo Gryfino łamią zasady zrównoważonej gospodarki leśnej – uważa Paweł Herbut z Klubu Kniejołaza.

Nadleśnictwo tłumaczy, że to punktowa wycinka

Inaczej sens wycinki przedstawia Nadleśnictwo Gryfino. Jej przedstawiciele zapewniają, że jest ona częścią prowadzonej zgodnie z prawem gospodarki leśnej, która uwzględnia „potrzebę ochrony tutejszych zasobów przyrodniczych”. Zaznaczają, że Puszcza Bukowa jest lasem wielofunkcyjnym, w którym można skutecznie łączyć ochronę przyrody, pozyskanie drewna oraz rekreację i wypoczynek.

– We wskazanym fragmencie Puszczy Bukowej realizowany jest zabieg pielęgnacji młodego pokolenia drzewostanu bukowego. Polega on na punktowym pozyskaniu dojrzałych drzew na powierzchni 13 ha, z jednoczesnym odsłonięciem młodników bukowych i umożliwieniem ich wzrostu. Nie usuwa się tu całości starodrzewu. Wiek dojrzałych drzew podlegających pozyskaniu na potrzeby społeczne wynosi około 140 lat. Jest to wiek drzew, w którym pozyskuje się je – podkreślam punktowo – w tego typu zabiegach – tłumaczy nadleśniczy Arkadiusz Paleń.

„Puszcza Bukowa Parkiem Narodowym”

Takie wyjaśnienia nie przekonują jednak aktywistów. Inicjatorzy protestu chcą, żeby Puszcza Bukowa stała się Parkiem Narodowym, co wykluczy możliwość jej eksploatacji jako lasu gospodarczego.

– Żądamy zatrzymania wycinki i zmiany struktur zarządzania, aby głos strony społecznej był brany pod uwagę. Przedstawiciele Lasów Państwowych zawsze twierdzą, że ich koncepcja najlepiej służy ochronie lasów i nie wsłuchują się w inne głosy. Poza tym, czerpią finansowe korzyści z wycinki. Tania, rabunkowa eksploatacja lasów pozwala zachować w Lasach Państwowych wysokie zatrudnienie i atrakcyjne zarobki – twierdzi Paweł Herbut.

Aktywiści pilnują teraz dróg wjazdowych w głąb lasu. Rozbili obóz z namiotami nie tylko na ziemi, ale też na drzewach. Pewna grupa zostaje na miejscu również na noc. W weekend mieli dodatkowo duże wsparcie od spacerowiczów i rowerzystów, którzy w miejsce protestu trafiali często przez przypadek.

– Wszyscy mówili, że nas popierają. Nie usłyszałem, ani jednej opinii przeciwko naszemu protestowi – podkreśla Paweł Herbut.

Rozmów nie będzie

Jak zakończy się protest? Na razie nie widać możliwości porozumienia. – Przedstawiciele Służby Leśnej i Straży Leśnej Nadleśnictwa Gryfino odbyli rozmowę z organizatorami protestu wystosowując zaproszenie do rozmów w sprawie postulatów. Zaproszenie zostało odrzucone, a organizatorzy protestu odmówili jego zakończenia i opuszczenia lasu na wezwanie zarządcy. Prace na przedmiotowej powierzchni będą kontynuowane – mówi nadleśniczy.

– Takie rozmowy prowadziliśmy już wielokrotnie i nigdy nie przyniosły rezultatu. Nadleśnictwo zawsze prowadzi je z pozycji siły, a później nie bierze pod uwagę propozycji strony społecznej przy tworzeniu planu urządzenia lasu – odpowiada Paweł Herbut.

Organizatorzy protestu zachęcają, żeby odwiedzać ich obóz. Droga Bieszczadzka jest wygodnym traktem, zwłaszcza dla rowerzystów. Klub Kniejołaza w sobotę o godzinie 10 organizuje wycieczkę rowerową na miejsce protestu. Start przy Dębach Krzywoustego w Klęskowie.

Blokada odbywa się w tym miejscu: https://goo.gl/maps/u7uHW7yo3JofLbab8.