Bez rekordowej frekwencji i bez incydentów. Szczeciński Marsz Niepodległości przeszedł ulicami miasta. Pochód wyruszył po godzinie 12:00 z placu Solidarności. Wcześniej, o 10:00, w Bazylice Archikatedralnej św. Jakuba odbyła się msza święta za ojczyznę, którą prowadził ks. abp Andrzej Dzięga. Podczas marszu nie brakowało narodowych haseł w stylu „Cześć i chwała bohaterom” czy „Duma, duma, narodowa duma”.

„Gdy tysiące emigrantów szturmują naszą granicę, możemy przekonać się, wbrew demoliberalnym opiniom, jak ważne jest silne państwo narodowe”

Szczeciński Marsz Niepodległości odbył się po raz jedenasty. Dotychczas w Szczecinie wszelkie wydarzenia tego typu przebiegały bardzo spokojnie, stąd też poza osobami starszymi i młodymi wśród uczestników można było zobaczyć całe rodziny z dziećmi. Szpaler biało-czerwonych flag wyruszył po godzinie 12:00 z placu Solidarności, wcześniej organizatorzy wygłosili przemówienia.

– Gdy tysiące emigrantów szturmują naszą granicę możemy przekonać się, wbrew demoliberalnym opiniom, jak ważne jest silne państwo narodowe. Dzięki służbom mundurowym, naszym rodzinom, przyjaciołom, możemy czuć się bezpiecznie. Okażmy nasze wsparcie dla służb będących na granicy polsko-białoruskiej – mówił Artur Szczodry z Porozumienia Środowisk Patriotycznych, po czym na placu Solidarności rozbrzmiał okrzyk: „Murem, murem za polskim mundurem”.

Narodowcy odwoływali się także do historii Szczecina. – Obchodzimy inną ważną rocznicę, 900-lecie zdobycia Szczecina przez Krzywoustego. Jesteśmy Polakami, Szczecin nie jest, jak niektórzy mówią, niemieckim miastem, to nasz dom i nigdzie się stąd nie wybieramy. Naszym hasłem jest w tym roku „byliśmy, jesteśmy, będziemy” – mówił dalej Szczodry. – Solidaryzujemy się z naszymi służbami mundurowymi. Dzięki nim możemy bezpiecznie świętować. Tożsamość narodowa pozwala nam znaleźć sens życia.

„Lech Kaczyński mówił, że wolność nie jest dana na zawsze, trzeba o nią walczyć”

Na placu Solidarności nie brakowało zarówno młodych, jak i starszych mieszkańców. Całość wydarzenia przebiegała spokojnie.

– Lubię sobie pomachać flagą z tłumem ludzi i zawsze cieszy mnie, gdy ludzi jest dużo. To powinien być marsz narodowy, a nie marsz narodowców – mówiła jedna z naszych rozmówczyń, która całe wydarzenie oceniła bardzo pozytywnie. – W Szczecinie czuję się absolutnie bezpieczna, zero burd i awantur – dodała.

– Jest Święto Niepodległości, zawsze się wzruszam jak mówię o Polsce – mówiła ze łzami w oczach kolejna rozmówczyni. – Obserwujemy co dzieje się na granicy i bardzo to przeżywamy. Tam są gospodarstwa, domki, ogródki, jakby się obcy rozeszli to strach byłoby mieszkać. Lech Kaczyński mówił, że wolność nie jest dana na zawsze, trzeba o nią walczyć – dodała.

Wśród uczestników marszu nie brakowało całych rodzin. – Chcemy zaszczepić w dzieciach ducha patriotyzmu, to ważne, by świętować niepodległość, pokazujemy dzieciom miłość do flagi – mówił mężczyzna, który na marsz przyszedł z dwiema małymi córkami.

Po godzinie 15:00 rozpoczną się miejskie uroczystości przed popiersiem Marszałka Piłsudskiego. Od 12:00 na Wałach Chrobrego odbywają się wydarzenia pod patronatem wojewody.