Podczas trzeciej edycji festiwalu Boogie Brain, wystąpi m.in. zespół Paprika Korps. Wokalistę tej grupy -Piotra Maślankę, zapytaliśmy m.in. o to czego możemy się spodziewać po tej wizycie zespołu w naszym mieście, ale ponieważ jest on nie tylko muzykiem, ale także właścicielem firmy Karrot Kommando od tego tematu nasza rozmowa się rozpoczęła.
wSzczecinie.pl: Karrot Kommando to firma, która jest organizatorem wszelakich działań artystycznych (nie tylko muzycznych), wydawnictwem płytowym, impresariatem. Jak znajdujesz czas na to by grać i nagrywać z Papriką Korps i działać właśnie w Kommando, promując także inne młode zespoły.
Piotr Maślanka: Zacznę od tego, że nie zawsze są to młode, początkujące zespoły, a często już bardzo znane (np. Świetliki) i przez to wymagające większej atencji i uwagi. Co do czasu to istotne jest to, że praktycznie każdy z nas, kto jest zaangażowany w Karrot Kommando lubi to robić. Działamy w ten sposób od wielu lat i uważam, ze z dobrymi efektami. Choć dużo jeździmy z Papriką na koncerty za granicę i czasu na inne działania nie jest za dużo to nauczyliśmy się tak wszystko organizować, by w dostępnym wymiarze zrobić jak najwięcej. Zresztą wszyscy, którzy mnie znają to widzą mnie niemal na na stałe przyczepionego do laptopa czy komórki . Nieważne czy jestem w trasie czy w domu Tak ta praca się odbywa, ale jak już wspomniałem lubię to co robię.
Nawiązując do wyjazdów zapytam o wizyty w Finlandii Zdaje się, że Paprikę łączy szczególna przyjaźń z tym krajem. Nagraliście tam nawet płytę”Live In Tampere”...
Jest kilka krajów do których Paprika często wraca i rzeczywiście Finlandia do nich należy. Zaczęło się to już wiele lat temu. Graliśmy tam na początku jedynie za zwrot kosztów podróży, bez honorarium. Ludziom spodobała się nasza muzyka i z czasem to się potoczyło w ten sposób, że aktualnie bywamy w tym kraju nawet dwa razy do roku. Raz na trasie klubowej, a potem na letnich festiwalach. Zauważyliśmy, że ludzie są tam bardzo otwarci na muzykę, na mieszanie różnych stylów. Przy tym, co istotne oni dbają o tą muzykę. Wiedzą, za warto kupować płyty a nie ściągać empetrójki z internetu. Sklepy muzyczne są pełne ludzi, którzy wybierają płyty. Są to sklepy bardzo dobrze zaopatrzone w wydawnictwa alternatywne W Polsce bardzo trudno dostępne. W Finlandii dwie nasze płyty ukazały się na winylach (dzięki firmie wydawnictwu Kamaset Levyt) i te wersje różnią się od edycji pierwotnych. To taki ukłon w stronę tamtejszych fanów.
W dyskografii Papriki są albumy o tytułach „Magnetofon”, „Telewizor”... Czy nie planowaliście by kolejny nazwać np. „Komputer” ?
Przez jakiś czas myśleliśmy że to będzie linia nazywania naszych kolejnych płyt, ale jednak zerwaliśmy z tą konwencją bo tytuł „Metalchem” był tak bardzo istotny dla nas,, że tą nazwę wybraliśmy. Obecnie jesteśmy rozbici między Krakowem , Wrocławiem i Opolem, bo w tych miastach mieszkają członkowie Papriki, ale to ostatnie miasto jest wciąż dla nas swego rodzaju bazą, a Metalchem to nazwa dzielnicy, w której utwory na ostatnia płytę powstawały.
Czy „Metalchem” to kontynuacja waszych dokonań artystycznych czy też nowa jakość ?
Jest to kontynuacja , ale znacznie bardziej udana od poprzednich wydawnictw, z tego względu że więcej czasu spędziliśmy nad produkcją tej płyty. Jesteśmy zespołem który praktycznie składa się z amatorów, od 10 lat uczymy się jak grać koncerty i nagrywać płyty. Tegoroczny album to jest krok naprzód jeśli chodzi o aranże, nagrywanie wokali, brzmienie. Ja jestem bardzo zadowolony z tej płyty podobnie moi koledzy z zespołu. To nie jest zresztą tylko nasza opinia, ale także recenzentów i słuchaczy. Dodam, że większa część materiału na „Metalchem” powstała wcześniej, była już ograna na koncertach i kiedy weszliśmy do studia
byliśmy naprawdę dobrze przygotowani. Efekty są słyszalne.
Utwory z nowej płyty zabrzmią zapewne w Szczecinie na festiwalu Boogie Brain. Czy jej promocji będzie podporządkowany cały repertuar występu?
Będzie dużo nowych , właśnie z „Metalchem”ale też sporo starszych numerów, już dobrze znanych. Tak więc sądzę, że taki przekrojowy zestaw powinien ucieszyć wszystkich zainteresowanych naszym występem.
Jak zareagowaliście na propozycję występu na Boogie Brain ?
Jestem bardzo przychylny takim koncepcjom artystycznym– tzn. festiwalom, podczas, których mogą się zaprezentować szerszej publiczności zespoły z różnych krajów, nie tak dobrze znane, ale po prostu ciekawe i konsekwentne w tym co robią. Już zeszłoroczny line-up Boogie Brain zrobił na mnie duże wrażenie. W Polsce według mnie jest nadal za mało takich imprez, Funkcjonuje kilka wielkich festiwali, ale brakuje takich średniej wielkości, na których liczą się nie nazwy, a po prostu dobra muzyka. Serdecznie więc zapraszam do Szczecina 23 i 24 lipca !
Dziękuję za rozmowę.
Ja również
Komentarze
0