Honorowy Ambasador Szczecina Maciej Krzeptowski apeluje do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i prezydenta Szczecina o podjęcie działań w sprawie Jeziora Słonecznego. „Jest jeszcze do uratowania, ale za chwilę będzie za późno i nie pomogą nawet zwolnienia z pracy osób odpowiedzialnych za kolejne przyrodnicze zaniedbania” – ostrzega doktor nauk przyrodniczych i żeglarz.

Sprawa czystości Jeziora Słonecznego powraca jak bumerang. Mieszkańcy co roku alarmują o jego fatalnym stanie, a w styczniu tego roku doktor nauk przyrodniczych Maciej Krzeptowski powiadomił Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska o zagrożeniu siedlisk lęgowych ptaków chronionych.

„Na jeziorku nie ma żadnych lęgów”

Jak relacjonuje Maciej Krzeptowski, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska miała uznać, że sprawa zagrożenia siedlisk lęgowych nie leży w jej kompetencjach i przesłała pismo do szczecińskiego magistratu, który również miał nie zareagować.

Doktor nauk przyrodniczych nie kryje swojego zdziwienia takim obrotem spraw oraz tym, że RDOŚ może nie być zainteresowane niszczeniem miejsc lęgowych ptaków chronionych.

„W 2021 roku na jeziorku gnieździły się i wyprowadzały młode gatunki ptaków: łabędź, gęś gęgawa, łyska, kurka wodna, zimorodek, kaczka krzyżówka, łyska, mewy. W roku bieżącym, na skutek drastycznego obniżenia poziomu wody spowodowanego niekontrolowanym, nadmiernym wypływem wody, na jeziorku nie zaobserwowałem żadnych lęgów. Żyje kilka gatunków ryb, są bobry” – czytamy w otwartym liście Honorowego Ambasadora Szczecina, który został zamieszczony w grupie „Piotr Krzystek na mieście”.

„Odra to czas opamiętania”

Fatalny stan Jeziora Słonecznego to efekt zanieczyszczenia akwenu ściekami i chemikaliami, które płyną wraz z Bukową. Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu radna Dominika Jackowski informowała o kolejnym zrzucie nieczystości. Od tego czasu Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie ani razu nie zabrał oficjalnego głosu w sprawie. Na pytania, które wysłaliśmy tydzień temu, również nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

„W wodach Odry na naszych oczach rozgrywa się ogromna tragedia, w jej cieniu dochodzi do wielu innych, choć nie tak spektakularnych, małych przyrodniczych nieszczęść spowodowanych niekompetencją i arogancją. Odra to czas opamiętania, życie w polskich wodach jest jedno” – apeluje Honorowy Ambasador Szczecina.

„Za chwilę będzie za późno i nie pomogą zwolnienia”

Maciej Krzeptowski uważa, że jeziorko jest jeszcze do uratowania. „Ale za chwilę będzie za późno i wtedy nie pomogą nawet zwolnienia z pracy osób odpowiedzialnych za kolejne przyrodnicze zaniedbania” – ostrzega.

Mieszkańcy wielokrotnie pytali Piotra Krzystka, czy miasto oczyści Jezioro Słoneczne. Włodarz Szczecina za każdym razem odpowiada, że opieka nad zbiornikiem spoczywa na Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie. Pomimo tego, mieszkańcy nie odpuszczają prezydentowi miasta i powoli mają dość spychologii.

„Sprawa jest bajecznie prosta”

„Skoro Wody Polskie nie chcą rozpocząć usuwania tego czegoś, może warto zawiadomić prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarządcę?”. „Czy nie byłoby miło, gdyby pańscy urzędnicy pokierowali sprawę zgodnie z wymogami, a jeszcze gdyby poparli jako miasto wniosek dr. Krzeptowskiego, może by w tej sprawie coś drgnęło?” – pytają.

Również zdaniem Macieja Krzeptowskiego prezydent Piotr Krzystek i dyrektor RZGW w Szczecinie Marek Duklanowski powinni w końcu się dogadać.

– Wystarczy na wypływie Bukowej założyć dwie, trzy deski wyżej. Wtedy podniesiemy poziom wody o metr, a te wszystkie ścieki zostaną rozwodnione. Choć lepiej, żeby ich wcale nie było – tłumaczy w rozmowie z wSzczecinie.pl.