Wojewoda Bogucki i marszałek Geblewicz dziękują sobie za współpracę. Przez najbliższe 27 miesięcy prowadzone będą prace związane z budową nowoczesnego obiektu dla Oddziałów i Poradni Chorób Zakaźnych w szpitalu wojewódzkim przy ulicy Arkońskiej. – Ostatnie miesiące pokazały nam, jak bardzo istotna jest budowa nowego oddziału zakaźnego. Bardzo długo czekaliśmy na ten dzień – mówiła podczas uroczystości wmurowania kamienia węgielnego Małgorzata Usielska, dyrektor placówki.
Za cztery lata szpital wojewódzki przy ul. Arkońskiej skończy 80 lat. Pierwsi pacjenci otrzymali tu pomoc medyczną 6 sierpnia 1945 roku, kiedy to skromny liczebnie zespół lekarzy zorganizował szpital zakaźny, który liczył 128 łóżek. Wówczas od razu podjęto walkę z epidemią duru brzusznego i plamistego, czerwonki oraz błonicy.
„Potrafimy współpracować dla dobra mieszkańców”
Teraz nadszedł czas na budowę nowego budynku Oddziałów i Poradni Chorób Zakaźnych. Inwestycja przewiduje budowę i wyposażenie w aparaturę medyczną nowoczesnego obiektu, w którym będą mieściły się oddziały i poradnie chorób zakaźnych dla dorosłych i dzieci.
W uroczystości wmurowania kamienia węgielnego udział wzięli wojewoda Zbigniew Bogucki oraz marszałek Olgierd Geblewicz.
– Świetnie, że jesteśmy tutaj wszyscy razem. Cieszę się, że są takie obszary, w których potrafimy (rząd wspólnie z samorządem - red.) współpracować dla dobra mieszkańców. Ochrona zdrowia to sfera, w której nie powinno być między nami różnic – podkreślił wojewoda zachodniopomorski.
Jednocześnie Zbigniew Bogucki zaznaczył, że „wojna z covidem się nie skończyła”.
– Dobrze, że przygotowujemy się na kolejne lata, ponieważ nie wiemy, jak będzie wyglądać przyszłość. W tym miejscu powstanie naprawdę nowoczesne centrum chorób zakaźnych, którego nam brakowało – dodał.
Za współpracę rządu z samorządem podziękował również marszałek Olgierd Geblewicz.
– Powiem rzecz dziwną, ale prawdziwą. Nie byłoby dzisiaj tej uroczystości, gdyby nie pandemia Covid-19. Pandemia, która ponad rok temu zamknęła nas wszystkich w domach. Wszystkim decydentom w Europie uzmysłowiła, jak nieprzygotowani jesteśmy na choroby zakaźne.
Olgierd Geblewicz przypomniał o „otwartej postawie, którą wówczas przyjęła Komisja Europejska”. – Pozwoliła nam przesuwać środki z funduszy na walkę z pandemią. I to bez żadnej zwłoki.
Wykonawca ze szpitalnym doświadczeniem
Pacjenci przyjmowani będą na oddziały w dwóch niezależnych punktach przyjęć SOR – pediatrycznym i dla osób dorosłych. Dodatkowo na parterze znajdą się poradnie specjalistyczne. Na pierwszym piętrze powstanie Oddział Dziecięcy Obserwacyjno-Zakaźny, natomiast na drugim i trzecim oddziały zakaźne dla dorosłych. Kolejne piętra przeznaczone będą na zaplecza socjalne, administracyjne oraz sale szkoleniowe dla studentów.
Generalnym wykonawcą jest spółka Warbud, która odpowiedzialna jest za budowę nowej siedziby dla oddziałów neurologii i nefrologii przy ul. Broniewskiego. Wówczas inwestycję udało się zakończyć przed czasem.
– To będzie nasz 36 obiekt szpitalny, który wybudujemy. Cieszymy się, że możemy rzeczywiście pomóc w ten sposób ludziom – dodał Lech Wąsowski, dyrektor regionalny Warbud SA. – Mamy 27 miesięcy na realizację.
W budynku zaprojektowano szereg rozwiązań umożliwiających bezpieczne przyjmowanie pacjentów z chorobami zakaźnymi oraz ich hospitalizację. Dodatkowo wybudowane zostanie lądowisko dla śmigłowców ratunkowych na dachu nowego obiektu oraz łącznik z Centrum Diagnostyki Obrazowej. Koszt inwestycja to ok. 70 mln zł.
„Choroby zakaźne zawsze będą obecne”
Profesor Miłosz Parczewski podkreślił, że choroby zakaźne „były i zawsze będą obecne”.
– Będziemy ulegali różnym zakażeniom tak długo, jak jesteśmy ludźmi, a nie robotami. Istnieje prawdopodobieństwo, że takie zdarzenia (pandemie – red.) będą miały miejsce w przyszłości. Musimy być przygotowani najlepiej, jak się da. Nowe oddziały są konieczne. Cieszymy się, że udało się rozpocząć budowę nowoczesnego oddziału zakaźnego dla dorosłych i dzieci – zaznaczył.
Dodajmy, że w weekend do szpitala wojewódzkiego przy ul. Arkońskiej przyjęto ponad 20 osób chorych na Covid-19.
– To bardzo dużo, jak na trzy dni – zaznaczył profesor Parczewski. – Sytuacja jest coraz trudniejsza, ale mamy miejsca i ciężko pracujemy. Coraz częściej przyjmujemy osoby, które nie były zaszczepione albo nie wierzyły w możliwość zachorowani.
Profesor Parczewski jednocześnie stwierdził, że obecna sytuacja wygląda lepiej, niż analogicznie w zeszłym roku. Powodem mają być szczepienia, które „hamują liczbę przyjąć”.
Komentarze
13