Nie ma wątpliwości, że na przełomie października i listopada w kinach króluje jeden gatunek – horror. Potwory wypełzają z bagien, psychopatyczni mordercy ostrzą topory, a egzorcyści szykują wodę święconą. Mamy jednak świadomość, że współczesny horror bardzo często nie oferuje widzom nic poza przetwarzaniem doskonale znanych motywów i odgrzewanych strachów. I w pełni rozumiemy, że wiele kin studyjnych nie ma ochoty pokazywać miałkich i powtarzalnych tytułów.
Dlatego też Stowarzyszenie Nowe Horyzonty i Velvet Spoon (pod patronatem Sieci Kin Studyjnych) łączą siły, aby zaproponować coś nowego i świeżego. Kino Zamek zaprasza widzów na pierwszy w Polsce Maraton Art Horroru, na który złożą się dwa nagradzane i doceniane na międzynarodowych festiwalach (Sundance i Berlinale) filmy. Filmy, które umiejętnie i w sposób autorski korzystają z elementów grozy i fascynująco przetwarzają gatunkowe wzorce. Oba tytuły zostaną zaprezentowane w ramach maratonu przedpremierowo. Pomiędzy filmami przewidziana jest przerwa.
NIEUMARLI (Handtering av udode)
dramat/horror, Norwegia/Szwecja/Grecja 2024 (97 min)
Reżyseria: Thea Hvistendahl
Obsada: Renate Reinsve, Bjorn Sundquist, Anders Danielsen Lie
Zdobywca Nagrody Specjalnej Jury na Sundance, melancholijny, posępny horror z duszą, będący adaptacją powieści Johna Ajvide Lindqvista „Powroty zmarłych”. W odpowiedzi na rozpacz i ból tytułowi „nieumarli” zjawiają się w opustoszałych domach, by znów spać w swoich łóżkach i pozwolić czesać włosy, bądź też przyjmują odwiedziny bliskich w szpitalu. Choć to zaskakująco spokojne i łagodne zombie, to o dreszcze przyprawia realizm, z jakim twórcy filmu prezentują ich pośmiertny stan, a ten jest nieszczególny, jak przystało na kogoś, kogo właśnie wykopano z grobu. Inspirowany kinem Lucile Hadžihalilović fabularny debiut Thei Hvistendahl w wysłużony gatunek tchnie nowe życie, bo czyniąc zombie bohaterami, przekierowuje naszą uwagę z żywych umarłych na martwych żywych – ludzi, którzy stracili najbliższych. To rozpacz, która alienuje, ból, który uniemożliwia nawiązanie kontaktu, cierpienie, które odbiera chęć do życia, poczucie winy, które dręczy bez końca – to wszystko czyni cię mieszkańcem egzystencjalnego limbo, prawdziwym upiorem. „Nieumarli” wykorzystują horror, by opowiedzieć o widmowej egzystencji żałobnika. Pogrążone w letniej malignie Oslo też ma w slow horrorze Hvistendahl status zombie. A miasto latem, jak wiemy z kina, to miejsce szczególne.
KĄPIEL DIABŁA (Des Teufels Bad)
horror, Austria 2024 (121 min)
Reżyseria: Severin Fiala, Veronika Franz
Obsada: Anja Plaschg, Maria Hofstatter, David Scheid
Agnes (Anja Plaschg, znana z Soap&Skin, odpowiedzialna także za muzykę do filmu) bierze ślub. Nic nie układa się jednak po jej myśli – mąż nie jest nią zbyt zainteresowany, teściowa krytykuje ją na każdym kroku, a kredyt, który para wzięła na zakup domu, wydaje się przewyższać możliwości finansowe nowożeńców. Agnes szybko popada w depresję. Ponieważ jednak znajdujemy się na austriackiej wsi sprzed blisko trzech stuleci, wszyscy myślą, że opętał ją diabeł. Choć za „Kąpiel diabła” odpowiadają znani z „Widzę, widzę” i „Domku w górach” Severin Fiala i Veronika Franz, ich najnowszy film trudno byłoby nazwać horrorem. To raczej doskonale udokumentowany historycznie folkowy dramat, który pozwala widzom wczuć się w bohaterkę postawioną w sytuacji bez wyjścia – a przy okazji spojrzeć na realia życia naszych przodków (a w szczególności przodkiń) z niego innej perspektywy.
Komentarze
0