Już od kilku lat październik jest w Filharmonii w Szczecinie miesiącem kobiet. W ramach cyklu FilHERmonia nie mogło zabraknąć koncertu kameralnego, w którego centrum byłyby nie tylko znakomite kompozytorki, ale także instrumentalistki. Filharmonia zaprasza na spotkanie z Karłowicz Quartet – kwartetem smyczkowym, który w większości tworzą instrumentalistki naszej Orkiestry Symfonicznej.
Od momentu powstania w 2017 roku zespół aktywnie uczestniczy nie tylko w życiu artystycznym Filharmonii, lecz również naszego miasta oraz regionu. Brał udział w licznych koncertach i festiwalach zarówno w Polsce, jak i za granicą.
A co w programie? Wieczór rozpoczniemy pięknym Kwartetem smyczkowym e-moll Emilie Mayer (1812--1883) – najwybitniejszej szczecińskiej kompozytorki. Nazywana przez sobie współczesnych „Beethovenem w spódnicy”, Mayer pisała nie tylko wspaniałe symfonie, ale pozostawiła po sobie mnóstwo pięknej kameralistyki. Napisała co najmniej siedem kwartetów smyczkowych. Tylko jeden z nich został opublikowany za jej życia. Kwartet smyczkowy e-moll, był jednym z tych, które nigdy nie ukazały się drukiem. Rękopis jego partytury, znajduje się dziś w berlińskiej Staatsbibliothek. Choć dobrze przyjęty, nie wszedł do stałego repertuaru, co najpewniej by się stało, gdyby Mayer urodziła się mężczyzną. Mimo wysokiej jakości tworzonej przez Mayer muzyki, po jej śmierci jej kompozycje zostały niemalże zupełnie zapomniane. Od ubiegłego sezonu staramy się sprawić, aby muzyka tej pionierki wśród kobiet-kompozytorek ponownie wróciła na należne jej miejsce.
Drugą część wieczoru wypełni Kwartet smyczkowy C-dur op. 58 Dory Pejačević (1885--1923) – wspaniałej, późnoromantycznej chorwackiej kompozytorki, tragicznie i przedwcześnie zmarłej w wyniku komplikacji poporodowych. Pejačević zaczęła komponować już wieku 12 lat, a sztuki tej uczyła się prywatnie w Zagrzebiu, Dreźnie i Monachium, gdzie pobierała także lekcje gry na różnych instrumentach. Swój pierwszy utwór orkiestrowy napisała w 1913 roku, (był to Koncert fortepianowy), tym samym dając Chorwacji pierwszy w jej historii utwór symfoniczny. Pejačević, mimo krótkiego życia, pozostawiła po sobie pokaźny katalog 58 opusów (106 kompozycji), głównie w stylu późnoromantycznym, w tym pieśni, utwory fortepianowe, muzykę kameralną i kilka kompozycji na wielką orkiestrę. Symfonia fis-moll jest uważana jest przez badaczy za pierwszą nowożytną symfonię w muzyce chorwackiej.
Kwartet smyczkowy C-dur, który zabrzmi podczas koncertu, pochodzi z 1922 roku. Przez cztery lata, które upłynęły między nim a wcześniejszym Kwintetem fortepianowym z 1918 roku, muzycznie rzecz ujmując, Pejačević pokonała lata świetlne. Jest to dzieło bardzo dojrzałe, które w dużej mierze czerpie swą inspirację z chorwackiej muzyki ludowej i tańca, przywodząc na myśl utwory Bartóka inspirowane czerpiące z węgierskim folklorem.
Komentarze
0