To już tradycja, że październik jest w Filharmonii miesiącem kobiet. Z tej okazji nie mogło zabraknąć także specjalnego koncertu symfonicznego. W złotej sali zabrzmi symfonia jednej z najsłynniejszych kompozytorek XIX wieku, w dodatku blisko związanej ze Szczecinem – Emilie Mayer, ale usłyszymy także dzieła Mieczysława Wajnberga i Bolesława Szabelskiego. Na scenie gościć będziemy dwie znakomite artystki: Matildę Llyod i Martę Kluczyńską.
W ramach cyklu FilHERmonia – czyli miesiąca kobiet w Filharmonii – przypomnimy I Symfonię Emilie Mayer. Nazywana za życia „Beethovenem w spódnicy”, Mayer była najbardziej twórczą i sławną kompozytorką swoich czasów. Dla Szczecina jest ona tym ważniejsza, że przez wiele lat związana była z naszym miastem. To tutaj uczyła się sztuki kompozycji od samego Carla Loewego. Zostawiła po sobie imponującą spuściznę, na którą składa się osiem symfonii, koncert fortepianowy, piętnaście uwertur, opera oraz liczne utwory kameralne. Mimo wysokiej jakości tworzonej przez nią muzyki po jej śmierci kompozycje zostały zapomniane, dziś znane są zaledwie wąskiemu gronu specjalistów. Postanowiliśmy nie tylko sprawić, aby znów usłyszał je świat, ale także by zabrzmiały ponownie w Szczecinie i dla szczecinian. I Symfonia to utwór wierny klasycznym wzorcom, ale także pełen muzycznej wyobraźni i demonstracji kompozytorskiego talentu. Premiera dzieła miała miejsce w naszym mieście, w 1847 roku.
II wojna światowa zmusiła zmusiła Mieczysława Wajnberga do emigracji na wschód. Muzyka tego kompozytora polsko-żydowskiego pochodzenia przez całe dekady pozostawała w cieniu dzieł wielkich rosyjskich mistrzów. Twórcy nie pomagały też zatargi z komunistycznymi władzami Związku Radzieckiego, przez które trafił nawet do więzienia (uratowała go amnestia ogłoszona po śmierci Stalina). Jego muzyka przeżywa nareszcie swój zasłużony renesans. Koncert na trąbkę i orkiestrę Wajnberga to jeden z najwspanialszych tego typu utworów co najmniej od czasów Haydna i Hummla. To dzieło, które cechuje muzyczna ciągłość i emocjonalne napięcie, które skłoniło Szostakowicza, przyjaciela i mistrza Wajnberga, do nazwania go „symfonią na trąbkę i orkiestrę”.
ARTYŚCI
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii w Szczecinie
Matilda Lloyd – trąbka
Marta Kluczyńska – dyrygent
UTWORY
Emilie Mayer – I Symfonia c-moll
Mieczysław Wajnberg – Koncert na trąbkę i orkiestrę
Bolesław Szabelski – Etiuda na orkiestrę
Komentarze
1