Żyję w WOLNYM kraju. Jestem WOLNYM człowiekiem. Jeżeli tak Ci się wydaje to masz rację - wydaje Ci się:)
Nie istnieje na pewno w naszym kraju: wolność słowa to kompletna bzdura – mogę napisać, że coś jest złe, jeżeli ogólnie państwo uważa, że zaiste tak jest, ale jeśli mam inne zdanie – już nie mogę go głosić.
Przykładowo mogę napisać, że narkotyki zagrażają życiu, etc., ale nie mogę już napisać, że uważam, że są... (no właśnie, NIE MOGĘ tego napisać! )
Tolerancja jest na topie, wieć nie wypada być rasistą, ale nie można urządzić parady równości. Tej kwestii już tolerancja nie dotyczy???
Nie dotyczy, bo tolerancja tak naprawdę nie istnieje.
Z tego co wiem, nawet samobójstwo jest karane. Nie wiem co za to grozi, ale pod nowymi rządami, możliwe, że nawet kara śmierci ;-)))
W telewizji – dyktatura reklam, w mieście, gdzie nie spojrzeć – dyktatura reklam... Reklam nie tylko proszku do prania, reklam stylu życia.
Że o serialach typu M jak Miłość nie wspomnę.
W tym artykule nie mogę napisać tego co tak naprawde myślę, bo mi nie wolno. Bo nie można tego umieścić na stronie.
Przeklinać też nie wolno.
Nie pisze tego, bo jestem za równouprawnieniem homoseksualistów, czy też przeciwko karze śmierci. Piszę dlatego, że wkurzył mnie fakt, że nie mogę napisać tego co myślę, w sposób, w jaki chcę.
Dlatego, że żyję w PRAWIE WOLNYM kraju i jestem PRAWIE WOLNYM człowiekiem.
Prawie jak demokracja...
„I disapprove of what you say but I will defend to death your right to say it” (Nie zgadzam się z tym, co mówisz, ale do śmierci będę bronił twojego prawa do mówienia tego.) [Voltaire].
Komentarze
0