„Dziewczyna z igłą” Magnusa von Horna oraz „Kneecap. Hip Hopowa rewolucja”, którego premiera w Polsce planowana jest dopiero na listopad. To dwa z sześciu przedpremierowych tytułów, które będzie można oglądać już 1 października w Kinie Pionier.

Dyrektor artystyczny Pioniera Krzysztóf Spór nie chce na razie zdradzać wszystkich tytułów, ale Gabrielowi Augustynowi udało się wyciągnąć dwa podczas programu Studio Kultura realizowanego przez portal wSzczecinie.pl i Super FM. „Dziewczyna z igłą” to duński kandydat do Oscara, a „Kneecap” – irlandzki.

„Uruchomienie Pioniera skruszyło serca dystrybutora i producenta”

– Musiało być wykonanych kilka telefonów, ale uruchomienie tak zacnego kina jak Pionier skruszyło serca dystrybutora i producenta „Dziewczyny z igłą”. Bardzo się cieszę na pokaz tego filmu – podkreśla Krzysztof Spór.

Bilety będą do kupienia w odnowionej kasie biletowej, ale jest również szansa, że będą już dostępne przez Internet. Nowy adres Pioniera to www.pionier1907.art

– A jeśli się nie uda, to bardzo chętnie zobaczę tłum szczecinian czekających w kolejce przed kinem – śmieje się K. Spór. – Ale oczywiście, idziemy w tym kierunku, aby sprzedaż internetowa również była. Cały system jest jednak stawiany od nowa – podkreśla.

„To ma być kino dla wszystkich”

Po trzech dniach inaugurujących otwarcie, Pionier przejdzie do regularnego repertuaru. Na pierwszy ogień Krzysztof Spór przygotował 8 tytułów, a wśród nich te, które latem nie trafiły do Szczecina, a powinny.

Będzie można obejrzeć „Tatami” o ormiańskich sportsmenkach i tym, jak reżim steruje ludźmi. Zaplanowano również pokazy takich filmów jak „Mnich i karabin”, czyli kandydata do Oscara z Bhutanu, „Bulion i inne namiętności”, dokument „Rave”, francuski „Dobry nauczyciel”.

– Tak mniej więcej zapowiada się pierwszy tydzień seansów filmowych na obu salach. W pierwszy weekend dla młodych widzów przygotowaliśmy japońskie anime. Potem będziemy rozszerzać te propozycje – podkreśla Krzysztof Spór.

W planach jest również emisja „Megalopolis” Francisa Forda Coppola. Jak podkreśla Krzysztof Spór, to ma być kino dla wszystkich.

– Mamy małą salę kameralną, gdzie możemy uprawiać Art House, dlatego już dziś zapowiadam „Emilię Pérez”. Będą tutaj grane również polskie filmy o charakterze komercyjnym. W planach mamy także przegląd artystycznych horrorów. Chcemy, że każdy znalazł dla siebie repertuar – podkreśla Krzysztof Spór.