Polscy i ukraińscy nastolatkowie już za moment wypłyną w 11-dniowy rejs po Zalewie Szczecińskim. „Wierzę, że wiatr, żagle, woda i wspaniała przyroda sprawią, iż nasi podopieczni z Ukrainy zarażą się żeglarską pasją i choć na chwilę uwolnią się od wojennej traumy” – mówi kapitan Maciej Krzeptowski, pomysłodawca rejsu.
Maciej Krzeptowski to kapitan jachtowy, biolog, podróżnik, który od wielu lat współpracuje z młodzieżą. Jak podkreśla, zaangażowany w nią jest z „potrzeby serca” zwłaszcza, że „woda i pływanie kształtują charakter”.
– Jeśli mogę zabrać młodzież w jakiś rejs, to od razu to robię. Widzę, że warto to robić. Po jakimś czasie okazuje się, że któryś z moich podopiecznych jest kapitanem, prowadzi rejsy i sam już szkoli kolejne pokolenie – tłumaczy.
„Aby mieli choć trochę wakacji i mogli zapomnieć o wojnie”
W ostatnim czasie Maciej Krzeptowski postanowił zorganizować polsko-ukraiński rejs po Zalewie Szczecińskim. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie przyznana nagroda „Wiecznie Młodzi” im. Aleksandra Doby, którą żeglarz otrzymał podczas 24. Ogólnopolskiego Spotkania Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów.
– Dzięki niej mogliśmy sfinansować to piękne, bardzo potrzebne żeglarskie przedsięwzięcie – podkreśla żeglarz. – Ja sam już wiele przepłynąłem i pomyślałem, że warto przeznaczyć tę nagrodę na rejs dla Ukraińców, aby też mieli trochę wakacji i mogli na chwilę uwolnić się od myśli na temat wojny.
Maciej Krzeptowski liczy na to, że wodna przygoda zakiełkuje u podopiecznych z Ukrainy w formie żeglarskiej pasji.
Rejs po Zalewie Szczecińskim rozpocznie się 9 lipca. Razem z ukraińską młodzieżą popłynie także polska. Łącznie w wyprawie weźmie udział 10 Ukraińców i 15 Polaków wieku od 13 do 17 lat. Po stronie naszych sąsiadów w większości są to osoby, które nie mają żeglarskiego doświadczenia. Z kolei polską grupę tworzą wychowankowie kapitana Jerzego Szwocha, który będzie komandorem rejsu.
Czekają wodne i lądowe atrakcje
– Niczego się nie boję. Jerzy Szwoch to wychowawca młodzieży z Centrum Żeglarskiego. Jest doświadczony i bardzo lubiany przez najmłodszych. Świetnie sobie poradzi w tym zadaniu, a jego wychowankowie zajmą się prowadzeniem łodzi – mówi Krzeptowski.
Uczestnicy rejsu popłyną na 8 łodziach wielkości jachtu carina. Wcześniej wezmą udział w warsztatach fotograficznych, które poprowadzi Tomasz Zajdler. Do Macieja Krzeptowskiego uśmiechnęło się także osiem marin, w których uczestnicy rejsu będą mogli zatrzymywać się za darmo. To Trzebież, Nowe Warpno, Świnoujście, Dziwnów, Kamień Pomorski, Stepnica, Lubczyna, Wolin.
Dla młodzieży przygotowano także sporo lądowych atrakcji.
– W Nowym Warpnie spotkamy się z żeglarką Nataszą Caban, która samotnie opłynęła świat. W Świnoujściu zwiedzimy Muzeum Rybołówstwa Morskiego, gdzie są ryby, które przywiozłem 50 lat temu z Afryki. To piękne okazy włócznika, żaklicy, barrakudy. W Kamieniu Pomorskim pójdziemy na koncert do katedry – wymienia Maciej Krzeptowski.
„Żeglarstwo jest świetnym lekarstwem”
Warto podkreślić, że pomysł Macieja Krzeptowskiego spotkał się z pozytywnym odbiorem ze strony żeglarskiej braci.
– Uważam, że żeglarstwo jest świetnym lekarstwem na wiele problemów trapiących nasze społeczeństwo, a pomysł polsko-ukraińskiego rejsu dla młodzieży jest tym, co szczecińskie środowisko żeglarskie ma najlepsze do zaoferowania w tych niespokojnych czasach – mówi Marcin Raubo, prezes Zachodniopomorskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego.
– Inicjatywa kapitana Macieja Krzeptowskiego zasługuje na wszelkiego rodzaju wsparcie. Taki rejs to możliwość dopisania szeregu pozytywnych emocji do życia młodych ludzi, którym niestety dane było przeżyć sytuacje, których absolutnie nie powinni doświadczyć – dodaje Tomasz Lipski, sternik morski Polskiego Związku Żeglarskiego.
Komentarze
0