Trzeci dzień turnieju Pekao Szczecin Open przyniósł m.in. awans naszych deblistów do kolejnej rundy...
Zanim jednak Bednarek i Kowalczyk weszli na kort, kibice mogli dopingować Arkadiusza Kocyłę , który zmierzył się z Argentyńczykiem Guido Andreozzim. To był przeciwnik ze znacznie większym doświadczeniem od szczecinianina, ale nasz zawodnik na pewno zrobił co mógłby pokazać, że jego udział w drugiej rundzie turnieju nie był przypadkowy. Rezultat meczu to 2:6, 2:6.
W kolejnym pojedynku singlowym Albert Montanes został pokonany przez swojego rodaka Daniela Munoza de la Navę, a w meczu dnia Grzegorz Panfil nie sprostał Rumunowi Victorowi Hanescu. Po pierwszym secie wydawało się, że ma szansę by wyeliminować swego przeciwnika, gdyż wygrał zdecydowanie, w stosunku 6:2. W kolejnych dwóch niestety Polak już był mniej precyzyjny i Hanescu wykorzystał to, przełamując jego serwis, a potem utrzymując swą przewagę już do końca trwania spotkania, które zakończyło się wynikiem 6:2,6:4,6:4 dla Rumuna (prezentujemy zdjęcia z tego właśnie spotkania).
Kowalczyk i Bednarek przynieśli nam zatem najlepszą wiadomość dnia, pokonując Czechów Mertla i Skocha, aczkolwiek nie przyszło im to łatwo. Pierwszy set przegrali 4:6, a swą wyższość wykazali w kolejnych zakończonych wynikami: 6:1 i 10:8 dla naszych. Jeszcze dziś kolejni nasi debliści będą mieli szansę na to by również awansować dalej. Będą to m.in. Grzegorz Panfil i Michał Przysiężny. Być może powetują swoje porażki w singlu, kiedy zmierzą się z parą Chorwatów - Marinem Draganją i Lovrem Zovko.
Warto dodać, że środowy wieczór na kortach zakończył się bardzo dobrym występem Marka Dyjaka, który zaśpiewał utwory z płyty "Moje Fado", a rozpoczął swój recital od kompozycji „Na krawędzi szkła”. W dalszej części jego występu zabrzmiała jeszcze np. "Dziwna okolica", "jednym szeptem" oraz „Ta ostatnia niedzieli”. Wokaliście towarzyszyli Leszek Szczerba (saxofon) i Marek Tarnowski (akordeon, klawisze).
Komentarze
0