To był tylko jeden dzień planu zdjęciowego, ale już wiadomo, że nie jest to ostatnia wizyta Kalifornijczyka w Szczecinie. Jason T. Madicus, producent z USA ma wiele filmowych planów na Pomorze Zachodnie. Udało się nam porozmawiać z nim podczas wizyty w Szczecinie.

- Zanim przyjechałem do Szczecina pierwszy raz, dużo czytałem o historii miasta – mówi w rozmowie z nami Jason T. Madicus. – Oglądałem archiwalne zdjęcia, zrobiły na mnie duże wrażenie. Wstrząsające były także fotografie Szczecina zaraz po wojnie, zrujnowane miasto ukazywało ogrom nieszczęść tych ziem. Dzisiaj Szczecin to zupełnie inna metropolia, ale nadal robi niesamowite wrażenie. Kiedy pierwszy raz poszedłem na spacer ulicami tego miasta, wiedziałem, że będę tu wracał – dodaje.

Jason T. Madicus (to pseudonim twórczy producenta) właśnie kręcił swój pierwszy film w Szczecinie. Tym razem były to tylko dwie sceny, które znajdą się w filmie, którego premiera odbędzie się prawdopodobnie jeszcze w tym roku na największych platformach streamingowych w USA. Ale jak mówi Kalifornijczyk, to nie jest jego ostatnia wizyta w stolicy Pomorza Zachodniego.

- Architektura Szczecina jest fascynująca, tego miasta nie można poznać na zdjęciach, trzeba tu przyjechać i przekonać się osobiście – mówi Jason T. Madicus. – Moje zainteresowanie Szczecinem, jako miejscem dla produkcji filmowych, zaczęło wzrastać kilka miesięcy temu, natomiast pierwszy raz byłem tu w grudniu ubiegłego roku. Na tyle, na ile pozwalał mi czas, zwiedziłem Szczecin, w pamięć zapadło mi wiele miejsc. Miejsc, które już dzisiaj widzę w filmowym kadrze – uśmiecha się.

Zdradza, że w za oceanem trwa praca nad scenariuszem pisanym specjalnie pod Szczecin. Jeśli wstępne założenia się ziszczą, to jeszcze w tym roku rozpoczną się zdjęcia do produkcji, której fabuła w całości będzie osadzona na Pomorzu Zachodnim, głównie w Szczecinie.

- Szczecin ma wiele do zaoferowania, stwarza duże możliwości dla branży filmowej. Dostrzegam ten potencjał, to miasto bardzo mi się podoba – tłumaczy.

W szczecińskim porcie, na planie było dość dynamicznie. Byli rosyjscy szpiedzy, broń i krew. Czy kolejne filmy też będą filmami akcji?

- Pracujemy nad dramatem z mocną nutą romantyzmu… Szczecin w pierwszej chwili wydał mi się bardzo romantyczny, stąd taki pomysł na scenariusz. Szczecin to miasto wyjątkowe, chcę tu bywać częściej – zdradza Jason T. Madicus.

Dodaje, że w Szczecinie pracowało mu się dobrze, część zespołu na planie to szczecinianie, Kalifornijczyk zwykle podczas swoich projektów stara się zatrudniać specjalistów z miasta, w którym pracuje.