- Jeśli nie weźmiemy tego kredytu, to z realizacji 1/3 inwestycji trzeba będzie zrezygnować – przekonywał radnych Michał Przepiera, zastępca prezydenta Szczecina. Ostatecznie, przeciwko zaciągnięciu pożyczki w Europejskim Banku Inwestycyjnym, zagłosowali podczas wtorkowej sesji Rady Miasta, tylko pozostający w opozycji radni Prawa i Sprawiedliwości.

Pożyczka ma zostać przeznaczona na realizację programu inwestycyjnego miasta zaplanowanego do 2023 r. Magistrat chce w tym czasie wydać na rozwój 3 mld zł. Około miliard pochodzić będzie z wolnych środków własnych, około miliard z dofinansowania unijnego i około miliard z kredytów.

- Na to, że chcemy zaciągnąć kredyt, radni zgodzili się już wcześniej, choćby przyjmując w styczniu Wieloletnią Prognozę Finansową. Tym samym zobowiązali prezydenta do realizacji programu inwestycyjnego, w tym wzięcia wspomnianych pożyczek. Dziś tak naprawdę decydujemy, czy wybrać do tego celu Europejski Bank Inwestycyjny – tłumaczył Stanisław Lipiński, skarbnik miasta.

PiS miał wątpliwości

Radni PiS-u zgłaszali jednak zastrzeżenia, co do zasadności zadłużania miasta na tak wysoką kwotę. Prosili o więcej szczegółów, choćby listę dokładnych inwestycji, na które kredyt zostanie wzięty i kwestionowali, czy jest to bezpieczne działanie.

- Mam nieodparte wrażenie, że to jazda bez trzymanki z zamkniętymi oczami. Biorąc ten kredyt nie wiemy co nas czeka. Bylibyśmy nieodpowiedzialni gdybyśmy nie znając szczegółów przyjęli taki projekt – mówił Robert Stankiewicz z klubu PiS.

Jakie inwestycje zostaną zrealizowane z kredytu?

Na razie wiadomo bowiem tylko, że finansowane z kredytu mają być inwestycje umieszczone w Wieloletnim Programie Rozwoju Szczecina, głównie te związane z infrastrukturą komunikacyjną i z dofinansowaniem z Unii Europejskiej. To przede wszystkim przebudowa torowisk w całym mieście, budowa torowiska do Mierzyna i na ul. Szafera, budowa mostu Kłodnego wraz z przebudową układu ulic na Międzyodrzu, ale też budowa nowego stadionu miejskiego.

- Przedstawiliśmy EBI pakiet inwestycji ponad dwa razy większy. Bank wybierze wśród nich inwestycje, na które będzie chciał udzielić kredytu o łącznej wartości 877 mln zł. Ich przedstawiciele byli już u nas w mieście i dokładnie przyjrzeli się planowanym przez nas inwestycjom. Teraz wszystko analizują. Zbadali też naszą zdolność kredytowa, uznając, że wszystko jest ok – mówił skarbnik Lipiński. – Pamiętajmy, że kredyt w EBI jest najtańszy, dużo korzystniejszy niż te w bankach komercyjnych. Jego zabezpieczeniem jest nasz wysoki rating.

„Potrzebujemy pieniędzy na realizację marzeń tego miasta”

Kredyt będzie spłacany przez 25 lat, z karencją do 6 lat. Nie ma żadnej prowizji. Zdaniem urzędników miasta zaciągnięcie takiego kredytu nadal pozwoli utrzymać w ryzach wszystkie niezbędne wskaźniki decydujące o bezpieczeństwie i stabilności finansowej miasta. - Nie można mówić o rozwoju, modernizacji miasta czy realizacji planów życiowych, jeśli nie podejmuje się decyzji finansowych związanych również z kredytem. O planach inwestycyjnych miasta decydowaliśmy w ostatnich latach wspólnie, również wtedy, gdy w mieście rządził PiS. Potrzebujemy pieniędzy na realizację marzeń tego miasta – mówił Paweł Bartnik z Koalicji Obywatelskiej.

Ostatecznie projekt uchwały o kredycie przeszedł głosami radnych Bezpartyjnych i Koalicji Obywatelskiej.

Dług miasta przekroczy w tym roku 1,5 mld zł

Zadłużenie miasta na koniec 2018 r. wynosiło 1,181 mld zł. Na koniec tego roku będzie to już 1,595 mld zł. W 2022 r., w inwestycyjnym szczycie związanym z realizacją obecnej perspektywy unijnej, będzie to 1,966 mld zł.