To była druga wizyta tej bardzo prawdziwej jazzowej osobistości w naszym mieście. Kiedy Stacey Kent przyjechała tu sześć lat temu, zaśpiewała wraz ze swym zespołem na Zamku Książąt Pomorskich. Tym razem można było usłyszeć ją w Filharmonii w Szczecinie, najlepszym miejscu do prezentacji utworów z albumu „I Know I Dream: The Orchestral Sessions”.
Amerykanka kochająca Europę
To artystka bardzo ceniona zarówno przez krytyków, jak i słuchaczy. Choć urodziła się w Stanach Zjednoczonych i tam ukończyła komparatystykę literacką (na Sarah Lawrence College w Nowym Jorku), to później przeniosła się do Anglii, gdzie studiowała w Guildhall School of Music and Drama. Tam poznała swojego męża, saksofonistę Jima Tomlinsona, którego poślubiła w 1991 r. Do europejskiej tradycji muzycznej sięga bardzo często i kilka takich przykładów można było usłyszeć podczas poniedziałkowego występu. Usłyszeliśmy np. "If You Go Away" Jacquesa Brela (czyli anglojęzyczną wersję "Ne me quitte pas"), "Les Amours Perdues" Serge'a Gainsbourga czy "La Rua Madureira" Nino Ferrera.
Utwory z ostatniej płyty
W 2017 roku wytwórnia OKeh/Sony Music wydała płytę "I Know I Dream: The Orchestral Sessions", przygotowaną z udziałem 50 muzyków orkiestrowych, która zyskała m.in. tytuł "Albumu Roku" w kategorii wokalnej, w konkursie Jazz Japan Awards. To utwory z tego wydawnictwa dominowały w programie szczecińskiego koncertu, podczas którego Stacey Kent wystąpiła ze swoim zespołem, czyli Jimem Tomlinsonem (flet, saksofon, perkusjonalia), Grahamem Harveyem (fortepian), Jeremym Brownem (bas) i Joshua Morrisonem (perkusja) oraz muzykami Orkiestry Symfonicznej Filharmonii w Szczecinie pod dyrekcją Norberta Twórczyńskiego.
Precyzja i cudowna lekkość
Kto jeszcze nie miał okazji w takim wymiarze posłuchać Kent, ten mógł być zaskoczony precyzją i lekkością, z jaką wykonuje nawet najtrudniejsze frazy. Jej styl interpretacji urzeka, a kompozycje, jakie wykonuje mogą wprawiać w nieco melancholijny nastrój. Jednak, jak powiedziała sama artystka, w tych utworach jest też wiele nadziei. Takie tony na pewno odnajdziemy w utworze "To Say Goodbye" brazylijskiego kompozytora Edu Lobo. Jego wykonanie było jednym z najbardziej poruszających fragmentów całego wydarzenia, choć można by było wyróżnić oczywiście znacznie więcej utworów. Co istotne, muzycy, którzy towarzyszyli artystce ubarwili poszczególne piosenki, także swoimi solowymi partiami.
Współpraca z noblistą
Stacey Kent w przerwach między utworami mówiła o tym, jak bardzo ważny jest dla niej ten wieczór i możliwość wystąpienia w takiej sali. „Cieszę się, że tu jesteśmy” powiedziała po polsku... Wspominała też o swojej współpracy z brytyjskim pisarzem japońskiego pochodzenia, Kazuo Ishigurą, który jest ostatnim zdobywcą literackiej Nagrody Nobla (w 2017 roku). Ten twórca napisał dla niej teksty do kilku piosenek. "Bullet train" i "Changing Lights" zaśpiewała w poniedziałek. Często powtarzała słowo „dreamy” i taki praktycznie był, dosłownie i w przenośni, ten wieczór. Wymarzony...
Kolejne ekspresyjne wydarzenia
To był pierwszy w tym sezonie koncert w ramach filharmonicznego cyklu Espressivo. Kolejne dwa to występy zespołów, które niedawno prezentowały się w Szczecinie w ramach Jazz Forum Showcase. 4 listopada w sali kameralnej zagra Kamil Piotrowicz Sextet, a 2 grudnia usłyszymy formację Kuba Więcek Trio.
Komentarze
0