Szpital tymczasowy w Szczecinie zakończył swoją działalność. – Przez te kilkanaście miesięcy to była jedna z najważniejszych twierdz naszej walki z Covid-19 – podkreśla wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki. – Mam nadzieję, że dzisiaj już nikt nie ma wątpliwości, że ta placówka była nam potrzebna.
Zgodnie z decyzją Narodowego Funduszu Zdrowia, 31 marca tego roku kończy się czas działalności szpitala tymczasowego w Szczecinie. Przypomnijmy, że placówka rozpoczęła funkcjonowanie 23 grudnia 2020 roku. Przez ponad rok i trzy miesiące hospitalizowanych w niej było ponad 1460 osób na łóżkach tlenowych i 242 na respiratorowych. Byli to pacjenci z całego województwa zachodniopomorskiego.
Wojewoda apeluje o zachowanie czujności
Cały personel szpitala tymczasowego podkreśla, że czas w tej placówce był okresem bardzo trudnej pracy, niezwykle obciążającej psychicznie.
– Często to była katorżnicza praca. W trudnych warunkach i ostrym rygorze sanitarnym. Z osobami, które wymagały naprawdę bardzo specjalistycznej opieki. Ten szpital tymczasowy był wyjątkowy w skali kraju. Nie został stworzony poza strukturami szpitalnymi tylko wewnątrz – podkreśla Zbigniew Bogucki.
Jednocześnie wojewoda zachodniopomorski apeluje o zachowanie czujności i niebagatelizowanie wirusa Sars-Cov-2. – Covid-19 pozostanie z nami jako choroba zakaźna, okresowa. Z uwagi na wyszczepienie i liczbę osób, które przeszły chorobę, odporność populacyjna jest na bardzo wysokim poziomie. Ale nie można stracić czujności. Jeśli tylko pojawią się objawy, nie należy ich lekceważyć.
„Medycyna to nie tylko Covid”
Funkcjonowanie szpitala tymczasowego opierało się w 90 procentach na pracy personelu Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 PUM w Szczecinie. Oprócz pracy w macierzystych jednostkach, dyżurowali także przy pacjentach zakażonych koronawirusem.
– Pacjentami zajmowało się prawie 300 osób. Lekarze ze szpitala na Pomorzanach i z zewnątrz, pielęgniarki, położone, ratownicy medyczni, fizjoterapeuci i salowe – wylicza dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 PUM w Szczecinie Marcin Sygut. – Chciałbym im serdecznie podziękować. Tak samo personelowi technicznemu i logistycznemu, który z ogromnym wysiłkiem zabezpieczał działalność szpitala.
– Ciężko pożegnać się z miejscem, które funkcjonowało przez 15 miesięcy. Ale cieszymy się, ponieważ to oznacza, że epidemia zluzowała i nie ma potrzeby tworzenia łóżek covidowych. Cieszę się, ponieważ możemy wrócić do normalnej pracy i leczyć pozostałych chorych. Medycyna to nie tylko Covid – dodaje kierowniczka szpitala tymczasowego Magda Wiśniewska.
Najlepszy szpital tymczasowy w całym kraju
Jednocześnie Magda Wiśniewska zaznacza, że to dzięki personelowi medycznemu, szczeciński szpital tymczasowy jest najlepszy w całym kraju.
– Wyleczyliśmy prawie 90 procent pacjentów. To wskaźnik, który nie pojawił się w żadnym szpitalu tymczasowym – podkreśla. – Mimo tego, że w nazwie mamy „tymczasowy” to byliśmy wysoko specjalistyczną placówką. Mam nadzieję, że już nigdy nie będziemy musieli mierzyć się z takimi falami choroby SARS-Cov-2.
Obecnie w szczecińskiej placówce hospitalizowanych jest 7 pacjentów na oddziale łóżek tlenowych oraz jeden pacjent na oddziale łóżek respiratorowych, który zostanie przeniesiony na Oddział Intensywnej Terapii.
– To osoby chorujące przewlekle. Ta ostatnia fala była inna niż poprzednie i chorzy trafiali do nas przede wszystkim z powodu dekompensacji innych swoich chorób podstawowych. Covid był tylko chorobą towarzyszącą – tłumaczy Magda Wiśniewska.
Po zamknięciu szpitali tymczasowych, pacjenci z Covid-19 będą trafiać do zwykłych szpitali. – Nie będzie już dedykowanych łóżek covidowych. Musimy nauczyć się żyć z tą chorobą – podkreśla kierowniczka szpitala tymczasowego.
Powrót do planów sprzed pandemii
Budynek „M”, w którym przez kilkanaście miesięcy mieścił się szpital tymczasowy, nadal będzie służyć chorym. Tak samo jak sprzęt o wartości kilkunastu milionów złotych. Szpital na Pomorzanach powraca do planów sprzed 23 grudnia 2020 roku, kiedy to planowano utworzenie Kliniki Nefrologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych.
– Na dwóch ostatnich piętrach będzie bardzo nowoczesne centrum diagnostyczno-laboratoryjne z bankiem krwi. Działalność rozpocznie się za rok, półtora – zapowiada Marcin Sygut.
– Naprawdę możemy się cieszyć z tego, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Tutaj żadna złotówka nie została i nie zostanie zmarnowana. Ten sprzęt będzie dalej służył pacjentom – dodaje wojewoda Zbigniew Bogucki.
Komentarze
0