Dzisiaj w dziesiątkach polskich miast odbywają się demonstracje przeciwko projektowi ustawy mającej dyscyplinować sędziów. Takich tłumów przed sądem na placu Żołnierza Polskiego nie widziano od dawna. Złożona przez PiS nowelizacja przewiduje m.in. możliwość karania za podważanie skuteczności powołania innego sędziego czy za działalność polityczną. - Szanowni Państwo, nadszedł czas rzeczywistej próby! - mówił podczas swojego przemówienia opozycjonista Andrzej Milczanowski.

"Nie jesteśmy kastą" – sędziowie o wolności podczas pikiety na placu Żołnierza

Ustawa przygotowana przez Prawo i Sprawiedliwość od kilku dni jest głównym tematem w dyskursie politycznym. Jej założenia to możliwość dyscyplinowania sędziów i odwoływania ich z funkcji, np. gdy będą zrzeszać się politycznie i zabierać głos w dyskusjach. Prawo i Sprawiedliwość argumentuje ustawę chęcią uporządkowania "chaosu i anarchii" w środowiskach sędziowskich, a opozycja nazywa to działanie "kneblowaniem" i "likwidowaniem" wolnego wymiaru sprawiedliwości.

Protesty uliczne dawno nie były tak liczne jak dzisiaj.

- Ostatnio spotykaliśmy się tutaj 2 grudnia, co było spowodowane tym, że byliśmy dociśnięci do muru. Dzisiaj pojawił się projekt ustawy, który stawia nas, sędziów, pod ścianą i knebluje się nam usta. Nie dlatego, że krytykujemy władzę ustawodawczą, a dlatego, że chcemy, żeby sądy były niezależne, żebyśmy moglii stosować prawo krajowe i prawo międzynarodowe jak mówi nam konstytucja - mówiła sędzia Władysława Motak.

- My nie jesteśmy jakąś kastą, my nie bronimy swoich przywilejów, nie prosimy o podwyżki. Występujemy o dwie rzeczy: o obronę konstytucji i o pewność, że sędziowie będą osądzać zgodnie z przepisami, a nie ze świadomością, że będzie pociągnięty do odpowiedzialności, że wyda wyrok – mówił kolejny z sędziów, któremu tłum przerywał wypowiedź, skandując hasło "Wolne sądy".

Mucha w Radiu Plus: "Jeżeli protest ma charakter polityczny, to nie jest to miejsce dla sędziego"

Dzisiaj opublikowany został list otwarty dziekanów wydziałów prawa, pod którym podpisali się wszyscy dziekani w Polsce, w tym władze Uniwersytetu Szczecińskiego. W apelu czytamy: "Efektem wejścia w życie proponowanych zmian będzie nie tylko pogłębienie się już obecnie istniejącego chaosu prawnego, lecz przede wszystkim pozbawienie obywateli realnego prawa do sądu niezależnego i niezawisłego."

We wtorek na antenie Radia Plus Szczecin plany protestów skomentował wiceszef Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy Paweł Mucha: - Trzeba mieć świadomość funkcji, jaką się pełni. Jeżeli protest ma charakter polityczny, to nie jest to miejsce dla sędziego. Jeżeli widzimy tam polityków opozycji i komentarze polityczne, to nie jest to rzecz właściwa. W obronie przywilejów sędziowskich widzę mocno zaangażowanych sędziów, a w obronie zwykłych ludzi tego zaangażowania nie widzę – mówił Mucha.