Wielkimi krokami zbliża się wyczekiwana impreza Żagle 2021. W tym roku towarzyszyć jej będzie szczeciński festiwal Akustyczeń, podczas którego króluje muzyka bardzo rozległa gatunkowo.
Akustyczeń tym razem przeniesie się w otwartą przestrzeń miasta. To wyjątkowa okazja do zaprezentowania szerszemu gronu zarówno samego festiwalu, jak i artystów wpisujących się w jego niejednoznaczny charakter.
– Jestem szczęśliwy, że Akustyczeń może się odbyć w środku lata, w samym środku wielu innych, równie atrakcyjnych wydarzeń. Patrzenie na bawiących się ludzi, przemieszczających się między scenami jak między częściami miasta, nabierze ciekawego wymiaru. Fajnie jest wspólnymi siłami przenosić środek ciężkości miasta nad wodę, w samo centrum wielu różnych wydarzeń – przyznaje Olek Różanek, organizator Akustycznia.
Na uczestników czeka wachlarz emocji. „W muzykę trzeba się wsłuchać”
Na pytanie o tegorocznych artystów, trudno mówić o tym, co ich łączy lub dzieli, bo – jak zwraca uwagę Różanek – łatwo popaść w sztampę.
– Wychodzę z założenia, że w muzykę trzeba się wsłuchać, czasem dźwięki mówią więcej niż słowa, a czasem w słowach jest więcej melodii niż w dźwiękach. Co zatem jest u artystów różne? Wszystko. Co ich ze sobą łączy? Pewnie pasja, no i wspólna scena. Wydaje się, że podobne instrumentarium poszczególnych zespołów może klasyfikować wszystkich w dość zbliżone sobie gatunkowo rejony. Nic bardziej mylnego. Ekspresja jest czymś, co diametralnie różni od siebie ludzi. Między piątkiem a niedzielą poszczególni artyści rozłożą nad nami szeroki wachlarz zarówno emocji, jak i sposobu ich wyrażania. I tylko tego możemy być pewni – zapowiada Różanek.
Szczęśliwa siódemka
– Festiwal przebiegnie między piątkiem a niedzielą, spośród całej plejady artystów występujących w ramach Żagli 2021, pod naszą banderą wystąpi siedem zespołów. Wszystkie te koncerty będziemy rejestrować i późną jesienią po kolei publikować w sieci – mówi Różanek. – Rokrocznie staramy się trafiać w różne gusta. Przeplatamy występy artystów wschodzących z gwiazdami poszczególnych nurtów.
W piątek, 30 lipca, na scenie na Łasztowni zagra The Ears – Marta Uszko, Tomasz Licak, Maciej Wróbel i Michał Starkiewicz – który zabierze słuchaczy w podróż po awangardowym rocku, popie i elektronicznych eksperymentach. Jako drudzy mikrofon dzierżyć będą Tragarze, reprezentujący muzykę z pogranicza hop-hopu, funky i reggae.
W sobotę, 31 lipca, pojawią się Kapitan Stereo – zwycięska grupa międzynarodowego konkursu Jard Rock Rising 2017 – a także Konrad Słoka z Zespołem, czyli projekt, który prezentuje nostalgiczne oblicze artysty.
Ostatni dzień festiwalu przyniesie ze sobą trzy koncerty, w tym występ młodego zespołu ze Szczecina – Margins. Usłyszymy muzykę z gatunku chamber popu, popu orkiestrowego, art rocka i post rocka. Ich marzeniem jest występ z orkiestrą na scenie szczecińskiej Filharmonii. Na scenie pojawi się również Chango, czyli czwórka szczecińskich muzyków: Szymon Drabkowski (gitara), Maciej Kałka (gitara basowa), Borys Sawaszkiewicz (instrumenty klawiszowe) i Tomasz Nawrocki (perkusja), których znakiem rozpoznawczym jest niekonwencjonalny styl oparty na eksperymentalnym podejściu do żywego tworzenia muzyki.
Na sam koniec na scenie zobaczymy #ukrytedowiadomości, czyli autorski projekt Jacka Szymkiewicza i szczecińskiego zespołu Chango. Jak mówią artyści: „Odłożyliśmy nasze plany koncertowe i wydawnicze. Kiedy coraz bardziej okazywało się, że pochodząca z nowego materiału piosenka „Czas” i sytuacja wokół opowiadają tę samą historię, postanowiliśmy opublikować utwór w sieci”.
Akustyczeń od lat cieszy się ogromną popularnością
– Bywały edycje, gdy koncertów było i ze dwadzieścia, a miejsc na przykład osiem. To pokazuje, jaki potencjał drzemie sobie zimą w tym mieście – wskazuje Różanek. – Co roku przez festiwal przewija się w sumie tysiąc osób, choć jest to tylko średnia. Były edycje, gdzie sięgaliśmy dwóch tysięcy. To naprawdę sporo, biorąc pod uwagę, że styczeń jest miesiącem karnawałowym i oferta rozrywkowa jest w tym czasie bogata.
Trzynaście edycji to okazja do zebrania wielu wspomnień.
– W pamięci pozostaje mi niezmiennie pierwsza edycja, bo był to wyjątkowy przełom w moim dotychczasowym życiu. Gościłem między innymi Czesława Mozila, Stanisława Soykę, Roberta Kasprzyckiego. Z drugiej edycji pamiętam natomiast przemiłe chwile spędzone przy winie z Wojciechem Waglewskim. Zawsze zdarzały się jakieś miłe momenty, zazwyczaj koncerty były udane, w większości przypadków sale były w pełni wyprzedane. To na szczęście zapada w pamięć niemal rok w rok.
Portal wSzczecinie.pl jest patronem medialnym wydarzenia.
Komentarze
0