Rok 1972 – pan Leszek podczas wbijania pali na budowie biurowca Ornament trafia na tajemniczą ceglaną konstrukcję. Pięćdziesiąt dwa lata później już z bliska ogląda odsłonięty fragment tamtego podziemnego korytarza.
– Znamy tego typu tunele z innych miejsc w Szczecinie, to tak zwane podziemne rzeki – tłumaczył Grzegorz Kowal, eksplorator podziemi, twórca kanału „Podziemny świat oczami Kowala” na YouTube.
Pan Leszek zgłosił się do znawców szczecińskich podziemi latem ubiegłego roku. Przy placu Szyrockiego trwała wówczas rozbiórka biurowca, w miejscu którego warszawski deweloper White Stone Development planuje postawić budynek mieszkalny. Mężczyzna poinformował budowlańców, żeby uważali, bo pod ziemią jest stary tunel i chętnie dzielił się wspomnieniami.
– Gdy wbijałem pale pod budowę Ornamentu, trafiliśmy na ceglany tunel o sklepieniu łukowym. Zajrzeliśmy do środka, spuszczając tam lusterko. Kazano nam tego nie ruszać i wbijać kolejne pale poza miejscem, w którym przebiegał tunel. Później pojechałem na inną budowę – opowiadał.
Ściany grube na metr i cztery warstwy cegieł u góry
Podziemnego korytarza nie odsłonięto podczas niedawnej rozbiórki biurowca. Światło dzienne ujrzał dopiero podczas prac nad fundamentami nowego wieżowca. Prowadzi je wykonawca inwestycji – szczecińska firma Prime Construction.
Zachowała się część tunelu biegnąca pod dawnym parkingiem, prowadząca w kierunku środka skrzyżowania. Fragment istniejący kiedyś pod biurowcem, musiano pewnie rozebrać podczas jego budowy sprzed pół wieku.
W ostatnich dniach odkopano konstrukcję tunelu, ale wewnątrz był on niemal w całości zasypany. Na początku tylko niewielka luka nad ceglanym sklepieniem pozwalała, by okiem kamery zajrzeć w jego głąb. Później udrożniono niewielki fragment korytarza.
– Ma ściany o grubości 1 metra i wysokość ponad 2 metrów. Ciekawostką są aż cztery warstwy cegieł na łuku sklepienia. W eksplorowanych przeze mnie kopalniach trafiałam na maksymalnie podwójną lub potrójną warstwę. To pokazuje jak solidny jest ten tunel – podkreślał Grzegorz Kowal.
Najprawdopodobniej płynął tędy sprowadzony pod ziemię strumień
W jego ocenie nie mogły być to pozostałości po wysuniętych przyczółkach dawnego Fortu Prusy. Od początku założył, że w podziemnym korytarzu musiała kiedyś płynąć woda.
– Tunel był budowany metodą odkrywkową, czyli najpierw wykopano rów, w którym powstał, a później zasypano całą konstrukcję. Najbardziej prawdopodobna hipoteza jest taka, że służył do odprowadzania wody. Widzimy w jednym miejscu kamionkową rurę, a resztki cegieł świadczą, że nad nią była studzienka – mówił po pierwszych oględzinach.
Ta hipoteza szybko znalazła potwierdzenie w dokumentach. A konkretnie na planie z 1894 roku, którego fragment otrzymaliśmy z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.
– Przeszukaliśmy mapy archiwalne i znaleźliśmy kawałek kanału naniesionego w tym miejscu jako istniejący, ale bez żadnych danych o średnicach, materiale, czy przeznaczeniu. Był to prawdopodobnie zabudowany ciek wodny, który po 1894 roku został przekierowany w kanał w ulicy Dąbrowskiego. Na planie z 1901 roku już go nie ma – poinformowała Hanna Pieczyńska, rzecznik prasowy ZWiK.
Podobnych przykładów zabudowania przez Niemców strumieni czy strug wodnych jest w Szczecinie więcej. Najbardziej znanym jest Osówka, która płynie pod ziemią na fragmencie od Rusałki do ujścia do Odry na terenie stoczni (na wysokości ul. 1 Maja).
Po tunelu zostały tylko filmy i zdjęcia
Okolice dzisiejszego pl. Szyrockiego były przed wojną zabudowane. Większość budynków została jednak zmieciona z powierzchni ziemi podczas wielkiego nalotu aliantów w nocy z 20 na 21 kwietnia 1943 roku. W połowie lat 50. część tego terenu zajęła Spółdzielnia Pracy „Ornament”, która w 1972 roku rozpoczęła budowę biurowca.
Ceglany tunel został w porozumieniu z konserwatorem zabytków udokumentowany, a następnie zburzony.
Komentarze
16