Dlaczego Przedsiębiorstwu Rolno-Przemysłowemu “Babinek”, którego prezesem jest francuski obywatel, przedłużono dzierżawę na 19 lat, a polscy rolnicy mogą liczyć na średnio 10-letnie umowy? “Ja bym postąpił inaczej i nie przedłużyłbym tej umowy. Dyrektor Generalny miał prawo odstąpić od zarządzenia i to zrobił. Nie złamał prawa” - argumentuje Jan Białkowski, zastępca Dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
W poniedziałek szczeciński oddział Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa zorganizował kolejną konferencję w sprawie dzierżawy gruntów przez PRP “Babinek”, którego prezesem jest obywatel Francji. Przypomnijmy, że w lutym tego roku rolnicy z gminy Banie rozpoczęli protest, w ramach którego domagali się odebrania od francuskiego gospodarza ziemi, rozdysponowania jej oraz “równego traktowania polskich gospodarzy ze spółkami z zagranicznym kapitałem”.
To decyzja Dyrektora Generalnego KOWR, a nie szczecińskiego oddziału
Przedsiębiorstwo Rolno-Przemysłowe “Babinek” od 1993 roku dzierżawi grunty państwowe w gminie Banie. W 2003 roku miało miejsce pierwsze aneksowanie, w wyniku którego umowa została przedłużona na 18 lat. Wówczas prezesem spółki został Stephane Gerard.
Kolejne przedłużenie dzierżawy miało miejsce w ubiegłym roku. Jak mówili protestujący rolnicy, żaden z nich nie może “poszczycić się taką umową”. Szczeciński oddział KOWR wnioskował o przedłużenie umowy na 10 lat, ale decyzją Dyrektora Generalnego KOWR francuski rolnik może użytkować ziemie przez kolejne 19 lat – do 2042 roku.
- Po wielu rozmowach z dzierżawcą i okolicznymi rolnikami, wystąpiliśmy do Dyrektora Generalnego, aby wyraził zgodę na przedłużenie dzierżawy na ściśle określonych przez nas warunkach. Spotkania miały miejsce zarówno u nas w oddziale, jak i w Warszawie. W konsekwencji Dyrektor Generalny podjął decyzję o przedłużeniu tej umowy do 2042 roku, z zastrzeżeniem wyłączenia 217 hektarów - tłumaczył podczas spotkania z dziennikarzami zastępca dyrektora KOWR w Szczecinie Paweł Lisowski.
Wspomniane wyłączenie ma nastąpić najpóźniej do końca sierpnia tego roku. Grunty wrócą do zasobów i zostaną wydzierżawione w przetargach dla rolników z gminy.
- Dyrektor Generalny wysłuchał jednej i drugiej strony i podjął arbitralne rozstrzygnięcie - dodawała dyrektor KOWR w Szczecinie Agnieszka Śpiewak.
Dodajmy, że umowa dzierżawy z PRP “Babinek” została przedłużona aneksem z 27 stycznia 2023 roku. Od kwietnia ubiegłego roku funkcję Dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa pełni dr inż. Waldemar Humięcki.
Białkowski: “Sam się z tym nie zgadzam i nie przedłużyłbym tej umowy”
Niestety – ani dyrektorzy oddziału terenowego KOWR, ani obecny zastępca Dyrektora Generalnego KOWR Jan Białkowski nie byli w stanie odpowiedzieć, dlaczego francuski rolnik mógł liczyć na tak długi okres dzierżawy ziemi. Odpowiedź na to pytanie zawarta może być w opinii Prokuratora Generalnego RP z dnia 16 maja 2023 roku, która jest... tajna.
- Były trzy kontrole gospodarstwa, które nie stwierdziły naruszenia warunków umowy. Badaliśmy stan prawny przedłużenia umowy. Dyrektor Generalny miał prawo odstąpić od zarządzenia i to zrobił. Nie złamał prawa - mówił Jan Białkowski. Jednocześnie przyznał, że sam postąpiłby inaczej.
- Ja też się z tym nie zgadzam i nie przedłużyłbym tej umowy. Sam byłem jednym z przywódców protestów w latach 2012-2015. Pod ich wpływem zostały zmienione zasady gospodarowania gruntami. Z końcem kwietnia 2016 roku skończyło się moratorium na sprzedaż ziemi obcokrajowcom. Od 1 maja 2016 roku mają takie same prawa jak Polacy - podkreślił.
Przypomnijmy, że podczas ostatniego spotkania z dziennikarzami i rolnikami, ówczesny zastępca Dyrektora Generalnego KOWR Jacek Malicki poinformował, że tak długi termin umowy z francuskim gospodarzem miał znaczenie przy negocjacjach.
“Jeśli wyłączamy komuś po raz kolejny ponad 200 hektarów, to musi być rekompensata. Długość trwania dzierżawy jest przeciwwagą dla wyłączeniu gruntów dla rolników” – argumentował. Ze stanowiska odwołany został w kwietniu 2023 roku
“Dzierżawca obraża Ambasadę Francuską, dyrektorów oddziału terenowego”
Dodajmy, że obecne stanowisko Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa różni się od poprzedniego nie tylko w kwestii przedłużenia umowy. W marcu tego roku Jacek Malicki zapewniał, że Stephane Gerard “jest dobrym gospodarzem, który wszedł w grono polskich rolników”, a jego dzieci miały uczęszczać do polskiej szkoły.
- Dzierżawca jest osobą specyficzną, wystarczy prześledzić jego Twittera. Obraża Ambasadę Francuską, wszystkich dyrektorów oddziału terenowego KOWR. Taki to jest człowiek - ocenił w poniedziałek Jan Białkowski.
Obecni dyrektorzy szczecińskiego KOWR-u zapewniają, że sytuacja z PRP “Babinek”, “jest jedyną taką w województwie”. - Przed 2016 rokiem było ich bardzo dużo, były wręcz nagminnie. Teraz jest jedna, innych nie ma i nie będzie - podkreślił Paweł Lisowski.
“Nie jest traktowany lepiej niż pozostali”
Jednocześnie dyrektorzy oddziału terenowego KOWR zapewniają, że francuski rolnik nie jest traktowany lepiej niż pozostali rolnicy z regionu.
- Jeżeli mamy przedłużenie umowy dzierżawy, to czynsz przeliczamy według aktualnego rozporządzenia Ministra i Wsi. Tam są określone zasady, ile czynszu trzeba płacić za daną klasą i w jakim okręgu podatkowym. Nie ma tutaj żadnego faworyzowania czy ulgowego traktowania tego przedsiębiorcy - zaprzeczał Paweł Lisowski.
- Ten oddział ma pozytywną opinię w gospodarowaniu zasobami. Podkreślają to sami rolnicy. Nigdzie w kraju nie robiono tylu przetargów, co tutaj. Niedługo w opolskim, wielkopolskim i pomorskim będą prowadzone duże restrukturyzacje, wracać będzie po nawet 10 tysięcy hektarów. I my z centralni będzie prosić kolegów z tego oddziału, aby wsparli tamte. To naprawdę wzorowy oddział. Boli nas ta cała sytuacja.
Pojazdy rolników cały czas na parkingu przy Bronowickiej
Rolnicy nie kończą protestu. Ich pojazdy cały czas zaparkowane są na parkingu KOWR przy ul. Bronowickiej.
- Oni mogą się nie zgadzać, ale czy muszą czekać na tym parkingu? Tydzień temu mówili, że się jeszcze zastanowią, a w czwartek pojechali do Ministra Rolnictwa. Nie było go, spotkali się z dyrektorem Departamentu Prawnego i podjęli inną decyzję. Dlaczego w Warszawie, a nie tutaj? Nie wiem.
Komentarze
0