Magistrat oszacował, że w 2020 r. straty w budżecie Szczecina spowodowane pandemią będą wynosić ok. 96 mln zł. Największe ubytki dotyczą wpływu z tytułu podatku PIT.

Podliczono już straty za I półrocze. Sięgają 50 mln zł. Głównie przez wiosenny lockdown, wpływy z PIT okazały się o 22 mln zł niższe niż wcześniej przewidywano. Druga pozycja na liście strat to wpływy z komunikacji miejskiej, które miały być o niemal 13 mln zł większe.

Należy pamiętać, że kryzysowe były tylko 3 miesiące z pierwszego półrocza, bo pandemia zaczęła się w połowie marca. Teraz rząd odwleka najdłużej jak może decyzję o całkowitym lockdownie, ale i tak szczecińscy urzędnicy nie mają wątpliwości, że straty za drugie półrocze będą podobne. Łącznie, za cały rok, może to być 96 mln zł.

„Za te pieniądze można np. wybudować kąpielisko Arkonka, nowy żłobek, a także wyremontować ulice, chodniki i torowisko przy Potulickiej. Pieniędzy starczyłoby jeszcze na odrestaurowanie siedziby Trafostacji Sztuki, bo wszystkie te zadania kosztowały w sumie właśnie niespełna 96 mln zł. Taką kwotę można by spożytkować także na zakupy, z których szczególnie cieszyliby się pasażerowie komunikacji miejskiej, bo mniej więcej tyle warte są 24 nowoczesne autobusy elektryczne albo 12 tramwajów typu SWING” – obrazowo tłumaczą urzędnicy w komunikacie rozesłanym do mediów.

Nie ma złudzeń, że pandemia będzie miała wpływ także na kształt przyszłorocznego budżetu Szczecina. Pierwsze szczegóły poznamy podczas piątkowej konferencji prasowej.