Od rozbudowanych form z rzeźbami aniołów czy portretami zmarłych, po proste płyty bez żadnych ozdób. Różnorodność nagrobków na Cmentarzu Centralnym jest olbrzymia. – Tylko, że ta różnorodność potrzebuje tła ekspozycji ze zorganizowaną kompozycją. Inaczej unikatowe realizacje zginą w chaosie – zwraca uwagę rzeźbiarka Monika Szpener.
Przed laty spędziła dużo czasu na Cmentarzu Centralnym odnawiając rzeźby z lapidarium i starej części nekropolii. Jej pierwszą realizacją była rekonstrukcja popiersia burmistrza Hermana Hakena i jego żony Johanny, wykonała także kopię „Matki Ziemi” Ernsta Barlacha.
– To nie jest nagrobek, tylko pomnik, a mimo tego zawsze 1 listopada ludzie ustawiają przed nim dziesiątki zniczy. Po prostu powszechnie myślimy, że wszystko, co znajduje się na cmentarzu, jest formą upamiętnienia zmarłych – mówi.
Trendy widoczne w obrębie poszczególnych kwater
Odwiedzając groby bliskich warto nieco dłużej pospacerować po Cmentarzu Centralnym, by przyjrzeć się najciekawszym rzeźbom, pomnikom i nagrobkom. Co ciekawe, tutaj też można dostrzec pewne trendy.
- Widoczne są zwłaszcza w obrębie poszczególnych kwater. Ktoś zainicjuje trend stawiając określony rodzaj nagrobka, ktoś inny obok podpatrzy i się zainspiruje. To sprzyja temu, że coraz częściej sąsiednie groby są utrzymane w jednym stylu, co wygląda estetycznie – komentuje Monika Szpener.
Coraz popularniejszym trendem jest piaskowanie na nagrobkach portretów zmarłych. Wciąż można zobaczyć sporo gotowych figur aniołów czy Matki Boskiej. Są też realizacje bardzo oryginalne, jak misternie wycięta w kamieniu klawiatura keyboardu na grobie muzyka.
- Moim zdaniem minimalistyczne formy najlepiej wytrzymują próbę czasu – mówi Monika Szpener.
Prosta forma i symboliczne skrzypce
Tak wygląda wykonany przez nią nagrobek rodziny Kraszewskich. Spoczywa tam Jacek Kraszewski, znany dyrygent i skrzypek, wieloletni dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie, który odszedł w 2021 roku. Rodzina chciała, żeby pomnik nawiązywał do jego drogi artystycznej. Dlatego w wycięciu w płycie można dostrzec kształt skrzypiec, a smyczek stał się jednocześnie poziomą belką symbolicznego krzyża.
- Cały pomysł polega na dynamicznym podziale prostej formy. Zależało mi na tym, żeby nagrobek był minimalistyczny, ale przy tym jednolity. Jest tutaj tylko różnica faktur. Ten sam kamień, ale inaczej obrobiony przez poler, płomieniowanie i szczotkowanie, aż po surowe, obite krawędzie. Co jest teraz rzadkością, pomnik został wykonany z jednego bloku granitu impala, który został pocięty na elementy – opowiada Monika Szpener.
Podobnych, minimalistycznych nagrobków jest na Cmentarzu Centralnym coraz więcej. W pobliżu piątej bramy od ul. Ku Słońcu można zobaczyć bardzo dobry przykład jednorodnego założenia nagrobnego w kwaterze salezjanów.
Komentarze
0