Ronda półturbinowe to innowacja w dwóch miejscach Szczecina wprowadzona w lipcu ubiegłego roku. Opinie mieszkańców na temat ich funkcjonowania są podzielone. Niektórzy chwalą nowość za usprawnienie komunikacji na skrzyżowaniach okrężnych, inni zwracają uwagę, że od momentu ich wprowadzenia dojazd na rondo na placu Grunwaldzkim od strony ronda Szarych Szeregów czy ul. Rayskiego to prawdziwy koszmar. Miasto sprawę analizuje i nie są wykluczone zmiany. Jak mówi Marcin Charęza, kierownik zespołu ds. organizacji ruchu, zakończenie testowania rond półturbinowych planowane jest na koniec kwietnia 2020. Później podejmowane będą decyzje.
Do końca kwietnia bez zmian. A później? Magistrat nie chce przesądzać, bo widzi plusy i minusy
Ronda półturbinowe w Szczecinie miały być trzy: na placu Grunwaldzkim, na rondzie Hakena i rondzie Uniwersyteckim. Ze względu na trwającą budowę w okolicach ul. Cukrowej magistrat postanowił jednak rondo Hakena pozostawić w dotychczasowej formie.
Testowanie systemu półturbinowego podlega bieżącej ocenie specjalistów ds. komunikacji. Jak mówi Marcin Charęza, do końca lutego zbierane będą informacje o komunikacji w obserwowanych miejscach, potem przygotowane zostaną wnioski, a następnie podejmowane będą decyzje. Nic się nie zmieni na rondach przynajmniej do końca kwietnia.
– Będziemy przyglądać się temu rozwiązaniu. Na początku marca zamierzamy poprosić Komendę Miejską Policji w Szczecinie o udostępnienie informacji odnośnie zdarzeń drogowych. Wtedy porównany ten okres rok do roku. Jednym z najważniejszych aspektów zmian jest poprawienie bezpieczeństwa, zarówno pieszych, jak i rowerzystów oraz kierowców samochodów. Do końca kwietnia raport zostanie przedstawiony, a następnie zapadnie decyzja – zapewnia Marcin Charęza.
Dojazd na rondo trudniejszy, zjazd łatwiejszy
Miasto przyznaje, że rozwiązanie w postaci ronda półturbinowego przyniosło także sporo komplikacji komunikacyjnych. Mowa głównie o korkach przed wjazdem na rondo na placu Grunwaldzkim. Jak twierdzi Marcin Charęza, taka sytuacja została odnotowana.
– Rondo Uniwersyteckie ma same plusy, a rondo na placu Grunwaldzkim trochę gorzej ze względu na dużą liczbę wlotów na to skrzyżowanie, które są bardzo blisko siebie, oraz przejścia dla pieszych. Dojazd na ronda trochę się utrudnił, ale poruszanie się po rondzie i zjazd jest łatwiejszy. Dojazd na plac Grunwaldzki jest trochę dłuższy, ale w tym rejonie występują także remonty chodników czy prace teletechniczne i to też może generować utrudnienia – mówi Marcin Charęza.
Miasto w wakacje 2019 roku testowało kilka drogowych innowacji. Z ulic Szczecina zniknęły w grudniu tzw. yellow boxy, gdyż Ministerstwo Infrastruktury nie uznało tej zmiany jako odpowiednio uargumentowanej w przepisach.
Komentarze
42