Zaduszki akademickie to czas na to by jeszcze raz wspomnieć osoby, które od nas odeszły. To także możliwość zobaczenia na żywo artystów, którzy swą muzyką uszlachetnią ten specjalny wieczór. 14 listopada w Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie tą rolę spełnił doskonale zespół Raz Dwa Trzy

Dwie poetyki

Wcześniej, o godz. dwudziestej, odprawiona została msza święta za zmarłych profesorów, wykładowców akademickich, pracowników i studentów naszych uczelni wyższych. Zgromadziła bardzo wiele osób, które w ten sposób uczciła pamięć takich ludzi jak m.in. arcybiskup Zygmunt Kamiński, kompozytor Marek Jasiński czy wykładowca i wielki znawca muzyki poważnej dr Mikołaj Szczęsny.

Kilka minut po dwudziestej pierwszej na scenie przy ołtarzu zainstalował się zespół dowodzony przez Adama Nowaka, rozpoczynając swój występ od utworu „Amulet”. Po jego wykonaniu z ust lidera zespołu padły słowa powitania. Wyraził także swą radość z faktu obecności w takim miejscu, w którym :”łączą się dwie poetyki”, a muzyka zespołu nabiera szczególnego wymiaru. Później jeszcze kilkakrotnie zabierał głos pomiędzy utworami, wygłaszając swe quasi filozoficzne mowy i puentując je sakramentalnym „dziękuję za wypowiedź”.

Nie tylko SkądDokąd

Kolejne utwory jakie Raz Dwa Trzy przedstawiło to przede wszystkim kompozycje z tegorocznego albumu „SkądDokąd”- „Skąd przybywasz” (który zabrzmiał moim zdaniem szczególnie pięknie) „Zgodnie z planem” „Dalej niż sięga myśl” „Już” Stanowiły one jednak tylko część (choć znaczącą) całego repertuaru przygotowanego na ten wieczór. Oprócz nich muzycy zagrali także wiele starszych numerów – takich jak „Spójrz” „I tylko wiem”, Z uśmiechem dziecka kamień”, „Trudno uwierzyć w nic”, ”Sufit”, „Tak mówi Pismo.” „Nazywaj rzeczy po imieniu”, „Pod niebem pełnym cudów” czy„Jutro będziemy szczęśliwi”. Ten utwór mógłby trafnie zwieńczyć cały ten długi poetycki występ, ale zespół został poproszony jeszcze o dogrywkę. Najpierw wyszedł na scenę sam Adam Nowak, który rozpoczął od akustycznej introdukcji, a następnie dołączyli do niego pozostali czterej muzycy grupy. Razem wykonali jeszcze (zapożyczony dawno temu od Wojciecha Młynarskiego) ”Idź swoją drogą”, a ostatnim (jakże mocnym) akordem okazała się piosenka „Nikt nikogo (I tak warto żyć)”.

Być twardzielem

Mógłbym oczywiście wskazać na takie teksty, którego tego wieczoru zabrzmiały szczególnie przejmująco czy celnie, ale de facto twórczość Raz Dwa Trzy składa się w przeważającym stopniu z takich właśnie utworów - krzepiących osłabionego, zagubionego we współczesności człowieka. Jak powiedział Nowak „trzeba być twardzielem by żyć w naszym kraju” (zaraz zastrzegł zresztą, że tak może powiedzieć każdy człowiek na jakimkolwiek ziemskim terytorium). Na pewno jednak dzięki takiej muzyce jest nam łatwiej.