Najnowsze dzieło Jima Jarmuscha nie ma zbyt wyrazistej fabuły, a dialogi w nim też nie są szczególnie wyszukane, a jednak absorbuje widza i na pewno imponuje warstwą muzyczną. W Szczecinie "Tylko kochankowie przeżyją " można zobaczyć w kinie "Pionier"
Kiedy fani reżysera dowiedzieli się, że przygotowuje film w tak modnym aktualnie tematacie jakim są opowieści , mogli być trochę zaniepokojeni czy reżyser tak niezależny i twórczy, nie uwikłał się w jakiś mało ambitny kontrakt. Kiedy jednak zapoznamy się z filmem "Tylko kochankowie przeżyją" przekonamy się, że Jim daleki jest od powielania znanych już schematów.
Nie bez powodu akcja filmu została umieszczona w Detroit czyli mieście ukazującemu najjaskrawiej ekonomiczny kryzys za Oceanem. W wielkich, fabrycznych dzielnicach przemysłowego molocha, które przemierza swym samochodem Adam (Toim Hiddleston) życie umarło i wydaje się, że cała planeta jest na krawędzi upadku. Nasz bohater, to przyjaciel Byrona i Shelley, bardzo podatny na egzystencjalne lęki i obsesje. Jest także utalentowanym muzykiem, posiadającym wspaniałą kolekcję gitar i właśnie komponowanie oraz miłość do Ewy (Tilda Swinton) ratuje go przed ostatecznym zwątpieniem. Ponieważ pieniadze to dla niego żaden problem, woli płacić za krew (o grupie zero RH minus) znajomemu dostawcy niż "pobierać" ją od ludzi, kltórych nazywa zombie. Mimo to jest wciąż bliski podjęcia decyzji o zakończeniu kilkusetletniego życia.
Ewa przebywa w Tangerze i nie bardzo chce opuszczać tak przyjazne jej miasto, ale decyduje się odwiedzić Adama by podnieść go na duchu. Ta wizyta rzeczywiście działa na niego pobudzająco, ale kiedy do Detroit przybywa jeszcze siostra Ewy - Ava (w tej roli Mia Wasikowska), to oznacza kłopoty...
Zdjęcia nocnego Tangeru i Detroit to jeden z największych walorów filmu, który docenią też na pewno fani muzyki rockowej i alternatywnej. Jarmusch zawsze bardzo dbał o oprawę dźwiękową swoich dokonań. Najlepszym chyba tego przykładem są soundtracki do dwóch filmów - "Ghost Dog" wypełniony nagraniami RZA i "Broken Flowers" z utworami Mulatu Astatke. Sam jest także muzykiem.Na początku lat 80. był keyboardzistą i jednym z dwóch wokalistów zespołu The Del-Byzanteens, a w 2011 roku Jarmusch nagrał wspólny album z holenderskim lutniarzem Jozefem Van Wissemem - "Concerning the Entrance Into Eternity", na którym gra na gitarze elektrycznej, Rok później stworzyli razem kolejny album - "The Mystery of Heaven". Muzykę do "Kochanków..." stworzył Van Wissem wraz z zespołem SQÜRL, a kompozycje te bezsprzecznie przyczyniły się do stworzenia unikatopwego, melancholijnego klimatu całego dzieła.
Wśród utworów już znanych, które także znajdziemy na ścieżce dźwiękowej są też takie rarytasy jak "Can't Hardly Stand It" - Charlie`go Feathersa, "Trapped By A Thing Called Love" - Denise LaSalle czy dobrze znany z pewnej trójkowej audycji "Soul Dracula" - Hot Blood. Bez tej muzyki film straciłby niemal cały swój urok. Także aktorzy, (ze wskazaniem na Tildę), bardzo dobrze wypełnili swoje zadanie. W rolach drugoplanowych widzimy jeszcze Johna Hurta (jako prawdziwego twórcę "Hamleta") oraz Antona Yelchina (pośrednika Iana).
Komentarze
1