"Snajper" celował w sześć oscarowych statuetek. Skończyło się na jednej nagrodzie (za najlepszy montaż dźwięku). Mimo to warto przetestować to najnowsze dzieło Clinta Eastwooda (obecne m.in.w repertuarze Multikina).
W bogatej filmografii tego reżysera włąśnie ten tytuł okazał się produkcją, która jak dotąd przyniosła największe zyski. Zadecydowało o tym kilka czynników, ale w tej efektownej realizacji scenariusza napisanego przez Jasona Halla,liczył się przede wszystkim sam temat."Snajper" jest bowiem filmem stuprocentowo odpowiadającym potrzebie dowartościowania amerykańskiego morale. Opowieść o niezwykle skutecznym snajperze (Chrisie Kyle`u), który walczy w Iraku,a jednocześnie  stara się być dobrym mężem i ojcem dla dwojga dzieci, zmaga się ze stresem pourazowym, a po powrocie do kraju pomaga innym weteranom, to materiał na pełen patosu, wojenny melodramat i dlatego obawiałem się, że dwie godziny w kinie będą dość trudną próbą wytrzymałości.    
 
Na szczęście dzięki dobrze dobranej ekipie aktorskiej (główną rolę gra Bradley Cooper,a jego żonę kreuje Sienna Miller), perfekcyjnej pracy kamerzystów, dowodzonych przez Toma Sterna (który już pracował z Clintem m.in. przy "Oszukanej") oraz doświadczeniu samego Eastwooda, otrzymujemy film, który usatysfakcjonuje jego fanów, ale także zainteresuje wszystkich tych widzów, którzy cenią kino łączące w sobie spektakularne sceny z pola walki (w tym wypadku kręcone w Maroku) z wątkami obyczajowymi.
 

Największe napięcie odczuwamy obserwując pojedynek Chrisa, zwanego przez swych kompanów - Legendą, z irackim snajperem Mustafą oraz sekwencje ucieczki z oblężonego budynku podczas burzy piaskowej. Jednak militarne operacje to jedynie część filmu. Bohater wracający do Stanów, po przeżyciach wojennych nie zwasze trafia prosto do domu. Czasem chce być  przez jakiś czas sam. Każdy kolejny pobyt w Iraku kruszy jego zdrowie psychiczne. Żona skarży się, że nawet kiedy on jest z nią, to i tak jest nieobecny, zdystansowany, wręcz obcy. Chris uosabia w tym filmie postacie tysięcy amerykańskich żołnierzy, którzy po zakończeniu misji nie umieją wrócić do normalnego życia.  
 
Jednak jego historia jest jednak trochę inna, mniej schematyczna. Dramatyczny finał "Snajpera" wyjaśnia najlepiej dlaczego Eastwood po ten temat sięgnął.  Dlatego warto to zobaczyć.