Gaba Kulka już drugi raz w tym roku odwiedziła Szczecin. Tym razem przyjechała do nas razem ze swoim tatą...
Poprzednio była w naszej "starej" Filharmonii i wtedy (w styczniu tego roku) zagrała wraz z rockowym składem m.in. utwory ze swojej płyty "Wersje". Wczorajszy występ miał inny charakter. W nowej Filharmonii artystka zaprezentowała swoje kompozycje w aranżacjach na orkiestrę smyczkową.   
 
To jednak była tylko część tego długiego symfonicznego wieczoru. Całe wydarzenie rozpoczęło się od prezentacji utworu „Pogoda”,stworzonej przez  kompozytora-rezydenta szczecińskiej Filharmonii w sezonie 2014-2015 czyli Miłosza Wośko. On sam dyrygował orkiestrą  grającą tę pięcio częściową, bardzo urozmaiconą melodycznie kompozycję.
 
Następnie nastąpiła krótka przerwa i na scenie zobaczyliśmy szczecińskich filharmoników wraz z Andrzejem Kulką. Ten bardzo ceniony i wielokrotnie nagradzany,  skrzypek przygotował dzieło, które należy do najbardziej rozpoznawalnych utworów  muzyki poważnej. Usłyszeliśmy bowiem genialne „Cztery pory roku” Antonio Vivaldiego. Długi aplauz publiczności wyraził jednoznacznie jak przyjęła ona to wykoanie. Pan Andrzej otrzymał wówczas tradycyjnego kwiatka w podziękowaniu za występ, ale jak się później okazało, było to przedwczesne pożeganie.  
 
Podczas kolejnej przerwy na środek sceny przesunięto fortepian i to przy nim zasiadła Gaba Kulka. Pierwszy utwór jaki zagrała to "Lady Celeste" z płyty "Hat, Rabbit". W jego wersji studyjnej, "użyczył" swych skjrzypiec pan Andrzej i on także zagrał swą partię podczas wczorajszego wieczoru. Następnie Gaba wraz z orkiestrą zaśpiewałą i zagrała jeszcze takie piosenki jak "King  oF Rats" i "Heard The Light", a później powiedziała kilka słów o swoim tegorocznym albumie "The Escapist". Zaprezentowała także kilka utworów z tego wydawnictwa m.in.tytułowy i "Bad Wolf" (w niedawno opracowanych aranżacjach Kamila Urbańskiego).Pod koniec całego występu pan Andrzej znów dołączył do córki i wspólnie zaprezentowali...utwór z dorobku The Clash "London Calling". To mógłby być efektowny finał koncertu, ale zakosztowaliśmy jeszcze kompozycji "Królestwo i pół" (z albumu "Out"). Publiczność oczywiście domagała się jednak więcej...
 
Artyska zostawiła coś dla wytrwałych. Odpowiedziała na oklaski zachęcające ją do powrotu na scenę, jeszcze jednym utworem. Już bez orkiestry wykonała największy przebój z "The Escapist" - piosenkę"Wielkie wrażenie". Pewnie dla wielu widzów ten tytuł był opisem ich własnych doznań...