Pracował w Białym Domu prawie 30 lat i poznał sekrety oraz słabości ośmiu prezydentów Stanów Zjednoczonych. Kiedy więc jego doświadczenia zostały opisane w książce, wiadomo było, że to musi być bestseller. Film na podstawie historii Eugene`a Allena - "Kamerdyner", to też dzieło interesujące, choć bardzo melodramatyczne. Aktualnie do obejrzenia m.in. w Multikinie.

Domowy czarnuch

W filmie główny bohater nazywa się Cecil Gaines (w tej roli jak zwykle bezbłędny, Forest Whitaker), a w pierwszych scenach widzimy jego dorastanie  w społeczności, pracującej na polu bawełny na południu Stanów Zjednoczonych. Mimo, że  jego rodzice byli wolnymi ludźmi, to właściciele plantacji traktują ich jak rzeczy, odbierając im ich godność i jakąkolwiek niezależność. Kiedy młody chłopak traci ojca bezpardonowo zastrzelonego przez białego pana, staje się "domowym czarnuchem", usługującym plantatorom podczas posiłków w ich salonie. Szybko się uczy i jest bardzo staranny, więc wykonuje swoje obowiązki bez zarzutu. W dalszym życiu przenosi się z miejsca na miejsce, dalej pracując jako kelner, by w końcu trafić do hotelu Excelsior w Waszyngtonie. Tam zostaje wypatrzony przez pracownika administracji Białego Domu i otrzymuje propozycję by dołączyć do personelu obsługującego prezydenta.
 

 

Zbuntowany syn

Od 1957 roku przez kolejne dziesięciolecia jest człowiekiem, który z bardzo bliska może obserwować kulisy wielkiej polityki, chociażby wnosząc do gabinetu Eisenhowera, tacę z herbatą, podczas jego spotkań z senatorami czy asystując Lyndonowi Johnsonowi (w tej roli Liev Schreiber) podczas jego dość nietypowych konferencji prasowych, prowadzonych przez drzwi toalety. Choć Cecil przez większość życia respektuje różnice rasowe i pokornie wypełnia wszystkie polecenia przełożonych, to w jego domu rośnie prawdziwy buntownik. Nie godzący się z segregacją, świadomy zmian jakie muszą nastąpić pod wpływem presji społecznej syn Crcila - Louis. To właśnie  konflikt Cecila z tym młodym człowiekiem, który wstępuje do grupy "Jeźdźcy Wolności" i jest notorycznie aresztowany za wystąpienia przeciwko dyskryminacji czarnych w różnych stanach, jest główną nicią narracji większej części filmu.    

Bogata obsada

Widzimy więc kolejne wydarzenia polityczne i społeczne w historii USA, związane z coraz  silniejszym ruchem na rzecz praw czarnej ludności kraju. Widzimy też dramat Glorii (żony Cecila), kreowanej przez Oprah Winfrey, która wciąż obawia się o los Louisa i topi swój strach w alkoholu. Reżyser filmu - Lee Daniels, miał do dyspozycji bardzo cenione nazwiska ze świata aktorskiego. W "Kamerdynerze" zagrali jeszcze m.in. Mariah Carey , Robin Williams, John Cusack, Vanessa Redgrave, Jane Fonda czy Cuba Gooding Jr., a niewiele brakowało by Matthew McConaughey otrzymał rolę Johna F. Kennedy'ego (to mogłaby być ciekawa kreacja znając możliwości tego pana !). 
 
Melodramatyczne dominanty

Przy ich udziale uwypuklił melodramatyczne sekwencje biografii Cecila, sprawnie układając ckliwe pożegnania i wzruszające pojednania, by doprowadzić do finałowego spełnienia marzeń o czarnym prezydencie. Bardziej wymagający widzowie, nie będą więc raczej skłonni do przyznania filmowi zbyt wysokich not. Tak długa kariera na prezydenckich salonach (Cecil pracował w Białym Domu do 1986 roku) nawet w dwugodzinnym obrazie, musiała zostać przedstawiona oczywiście jedynie w skrócie. Szkoda jednak mimo wszystko,  że realizatorzy filmu nie poświęcili więcej miejsca rządom (i postaciom)  Nixona i Cartera, koncentrując się na opowieści o rodzinie głównego bohatera.