- My, szczecinianie, lubimy wspominać. Dowodem na to jest choćby olbrzymi odzew pod umieszczonymi na Facebooku zdjęciami charakterystycznych punktów w mieście - „Grzybka”, kina Kosmos, Lucynki i Paulinki, Alei Kwiatowej – mówi Michał Chaszkowski-Jakubów ze Stowarzyszenia "in tractU", pomysłodawca szczecińskiego pamiętnika „Szczecin. Pamiętam, że...”.
"Pamiętam, że kiedy chciałeś się z kimś umówić w centrum, zazwyczaj było to pod 'Grzybkiem'."
O tym, co jeszcze szczecinianie pamiętają, jakie wydarzenia, miejsca, postaci chętnie wspominają i do jakich minionych chwil wracają, dowiemy się na początku czerwca, kiedy książka „Szczecin. Pamiętam, że...” zostanie wydana. Znajdzie się w niej około 300 – 400 wspomnień mieszkańców. Co ciekawe, każda wypowiedź będzie się składała z maksymalnie 200 znaków i zaczynała od słów „Pamiętam, że”. - Do tego troszkę zdjęć, ponieważ część osób nadsyła również pozycje trzymane dotąd w przysłowiowej szufladzie, czyli po prostu w prywatnych albumach. To niesamowicie cieszy, bo fotografie bardzo wzbogacą tę książkę – dodaje Chaszkowski-Jakubów. Będą kolejne części?
"Pamiętam, że kochałem moje podwórko. Kiedy zaczęto budować na nim nową Książnicę Pomorską, nie pytano nas, dzieci, o zdanie. Ale potem Książnicę odwiedził Dalajlama. Podwórka pewnie by nie odwiedził."
Twórcy projektu zebrali już blisko 75% potrzebnego materiału. - Zainteresowanie jest na tyle duże, że już teraz widzę oczami wyobraźni drugą, a może nawet trzecią część „Szczecin. Pamiętam, że…” - mówi Chaszkowski-Jakubów, podkreślając przy tym, że powstający pamiętnik ma pokazać wszystkim szczecinianom, że ich miasto jest ciekawe, kryje wiele tajemnic i interesujących historii.
- Wypowiedzi stanowić będą opisy bardzo zwykłych, codziennych elementów życia w Szczecinie sprzed kilku, kilkunastu lub kilkudziesięciu lat – np. kultowego „Grzybka” na Bramie Portowej. Jest to element budowania tożsamości – tłumaczy Chaszkowski-Jakubów.
Kto jeszcze chciałby się podzielić swoimi wspomnieniami Szczecina (maksymalnie trzema, każde do 200 znaków) może je przesyłać na Facebooku, poprzez stronę www.szczecinpamietamze.pl, e-mailowo: kontakt@intractu.pl, jak również przy pomocy tradycyjnej wysyłki pocztowej, nadanej na adres: Stowarzyszenie Kultury i Integracji „in tractU”, Szczecin, 71-500, al. Wyzwolenia 36/39 z dopiskiem „Szczecin. Pamiętam, że…”.
Pomysłodawcy niezwykłego pamiętnika chcą także dotrzeć do osób, które nie używają Internetu. W planach mają m.in. przeprowadzanie sond ulicznych. - Odwiedzimy także kluby seniora, Uniwersytet Trzeciego Wieku, klubokawiarnie, galerie handlowe i inne miejsca użyteczności publicznej, aby zarazić jak najwięcej osób „gorączką wspomnień” - zapowiada twórca projektu.
"Pamiętam, że najlepsze karaoke organizowano w niedzielę w Szafie. Kiedyś była tam bójka, po której dosłownie pół minuty weszli do lokalu Bartosz Arłukowicz z Marcinem Mellerem. No cóż, spóźnili się."
Zbierają też pieniądze
Książkę „Szczecin. Pamiętam, że...” można współtworzyć nie tylko przy pisaniu, ale również przy wydawaniu. Środki na ten cel zbierane są na portalu crowdfundingowym wspieram.to. W zamian za wsparcie finansowe twórcy proponują m.in. zakładki do książek, koszulki, dyplomy i specjalne wydania książki „Szczecin. Pamiętam, że...”. Do tej pory udało się zebrać blisko 50% potrzebnej kwoty. Zbiórka trwa do 5 maja.
Inspiracją do powstania „Szczecin. Pamiętam, że...” były książki „I remember” Joego Brainarda, „Pamiętam, że” Georgesa Pereca oraz „Wrocław. Pamiętam, że…”.
Ze szczegółami projektu "Szczecin. Pamiętam, że..." można się zapoznać na stronie www.szczecinpamietamze.pl
Portal wSzczecinie.pl objął patronat medialny nad projektem.
Komentarze
0