Znów wypuścili dżina z butelki i możemy się delektować niepokornymi dźwiękami, które Lao Che nam serwuje. "Dzieciom" to nowy album tej płockiej ekipy, która udowadnia, że jest wciąż w znakomitej formie 23 kwietnia panowie wystąpią w szczecińskiej Filharmonii.
Utwory, które znalazły się na tej płycie zostały wybrane spośród kilkudziesięciu numerów skomponowanych podczas "zgrupowania" w Bieszczadach. Materię nagraniową zmiksował Emade, a w studiu oprócz sześciu Lao-chean, pojawili się także zaproszeni goście. Karol Gola (saksofony, klarnet basowy), Miłosz Pękala (wibrafon) i Adam Milwiw-Baron (trąbka, fligerhorn). Ten ostatni zasłużył się choćby we wstępie do utworu "Tu", jednym z najbardziej rozbujanych, niemal tanecznych fragmentów albumu.
Ogólnie "Dzieciom" to zestaw utworów, wibrujący pomysłami, emanujący eklektyczną energią, a przy tym dokładnie poukładany i rozplanowany. Mnogość stylistyk, z których czerpią muzycy (jazz, reggae, elektronika,rock psychodeliczny czy ska) sprawiła, że na pewno trudno było stworzyć dzieło spójne i od początku do końca, tak samo czytelne. Jednak kiedy posłuchamy albumu kilka razy przekonamy się, że jest to wydawnictwo bez słabych punktów,a każdy "zwrot akcji" jest uzasadniony i celowy.Wśród tych jedenastu utworów są oczywiście takie,które jakoś się wybijają na pierwszy plan - choćby transowy "Dźin", który całość rozpoczyna - ale "Dzieciom" to album, który zdecydowanie warto poznawać w całości, bo wówczas uderza znacznie mocniej.
Lao Che to jak zwykle dosadne, bezpardonowe teksty Spiętego. Czerpiąc z ludowych sentencji,prafrazując Słonimskiego czy Brzechwę, dokłada do tego współczesną poetykę i konstruuje własne kolaże myślowe. Komentuje poczynania tych co z Bogiem na ustach chcą ulepszać świat ("Legenda o smoku"),podsuwa "zestaw do montażu szczęścia("Żona moja, obie moje córki. No i ja do podpórki") w tekście do utworu "Znajda",a przede wszystkim zabiera nas w krainy bajek, misiów i dżinów, posługując się tymi figurami tak naprawdę po to, by powiedzieć jak najwięcej o rzeczywistości.
Komentarze
0