Od kilkunastu dni mieszkańcy mogą korzystać z nowego przejścia za Teatrem Letnim. Czy wydzielona ścieżka rozwiązuje problemy związane z zablokowaniem szlaku spacerowego i oglądaniem ciekawej roślinności? „To nie jest idealne rozwiązanie” – ocenia Andrzej Radziwinowicz. „Amfiteatr w Sopocie jest monitorowany, ma ochronę, a mimo to jest obiektem zamkniętym” – argumentuje Robert Grabowski, rzecznik prasowy Szczecińskiej Agencji Artystycznej.

Zaledwie kilka dni po otwarciu zmodernizowanego Teatru Letniego (lipiec ubiegłego roku) mieszkańcy zaczęli apelować do władz miasta o otwarcie przejścia za sceną. Po kilku miesiącach, w marcu tego roku, prezydent zapowiedział przesunięcie płotu, a od kilkunastu dni gotowe jest już przejście z tyłu amfiteatru.

„Najciekawsze drzewa dalej są za płotem”

Droga prowadzi wzdłuż brzegu Rusałki do bramy wjazdowej na teren Teatru Letniego od strony ul. Słowackiego. Przejście nie jest jednak czynne całą dobę – spacerowicze mogą z niego korzystać prawie codziennie w godz. 8-20. Prawie, bowiem podczas koncertów jest całkowicie zamknięte.

– Oczywiście, takie obejście rozwiązuje problem niezgodnego z prawem zamknięcia dostępu do brzegów wód śródlądowych. Ale czy jest ładne i estetyczne? Pozostawiam to do osobistej oceny – komentuje Paweł Madejski.

Organizator spacerów z rozpoznawaniem drzew i krzewów zwraca również uwagę, że przesunięcie płotu nie rozwiązuje jednak problemu dostępu do ciekawej zieleni na terenie amfiteatru.

– Najciekawsze drzewa, największe w Szczecinie grujeczniki japońskie, dalej są za płotem i brak do nich dostępu. Zamknięte bramy spowodowały wydeptanie terenu za płotem od bramy wjazdowej z budką strażnika do bramy wjazdowej od strony ulicy Zaleskiego. Czy to standard dzisiejszych „cywilizowanych” czasów, czy raczej skutek nieprzemyślanych decyzji – zastanawia się szczecinianin.

„Nie jest to idealne rozwiązanie”

Przypomnijmy, że Paweł Madejski wspólnie z Dorotą Pundyk i Andrzejem Radziwinowiczem złożyli petycję w sprawie ponownego otwarcia przejścia za amfiteatrem. Pod ich wnioskiem podpisało się ponad pół tysiąca mieszkańców.

– Prezydent Szczecina długo wstrzymywał się z podjęciem słusznej decyzji. Finalnie jednak cieszę się, że posłuchał mojej pierwotnej rady i przesunął ogrodzenie – mówi Andrzej Radziwinowicz.

Współprzewodniczący partii Zieloni w Szczecinie jednocześnie uważa, że „nie jest to jednak idealne rozwiązanie”. Dlatego m.in. złożył do Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego projekt budowy alejki „łagodnie łączącej szlak od Rusałki z aleją Fałata”.

– To także nie jest idealne rozwiązanie – podkreśla. – Dlatego proponuję, aby Teatr Letni był jak dawniej w pełni otwarty w godzinach dziennych. W końcu i tam jest całodobowy nadzór ochroniarza i monitoring. Na wieczór, kiedy zostanie zamknięty, mieszkańcy mogą skorzystać z tego nowego przejścia.

„To nie jest przestrzeń publiczna”

Paweł Madejski również cały czas apeluje o otwarcie bram Teatru Letniego. Jak uważa, kilka zapór ustawionych w newralgicznych miejscach mogłyby zapobiec wejściu na teren sceny czy widowni amfiteatru.

– W gorszej sytuacji, bo bez płotów, stoi urząd miejski, filharmonia, Centrum Dialogu Przełomy, Pomnik Czynu Polaków oraz cały szereg innych obiektów. I jakoś nie widać na nich śladów wandalizmu – argumentuje.

Organizator spacerów uważa także, że zupełnie nieadekwatnym jest określanie Teatru Letniego jako „przestrzeni publicznej”. – Używane wcześniej przez całe dziesięciolecia, a dzisiaj zamknięte na głucho ścieżki z pewnością nie są dla spacerowiczów przestrzenią publiczną.

– Arkonka jest otwarta przez cały rok i watahy wandali nadal jej nie szturmują. Jak widać po ostatnim czasie, więcej złego może zrobić amfiteatrowi kondensująca się wilgoć niż mieszkańcy – dodaje Andrzej Radziwinowicz.

Taras widokowy i ścieżka muszą wystarczyć

Zapytaliśmy miejską stronę, czy ma w planach realizować dalej idące rozwiązania, jak np. otwarcie Teatru Letniego dla mieszkańców. Na poparcie działań w Szczecinie, rzecznik prasowy Szczecińskiej Agencji Artystycznej Robert Grabowski podaje przykład amfiteatru w Sopocie.

– Jest monitorowany, ma ochronę, a mimo to jest obiektem zamkniętym, który można zobaczyć jedynie podczas koncertów lub zwiedzając z przewodnikiem – argumentuje. – Od początku sierpnia 2022 roku taras widokowy Teatru Letniego jest dostępny dla chętnych w każdy dzień tygodnia, w godzinach 10-20. Tam można zrobić pamiątkowe zdjęcie, czy też obejrzeć wystawę poświęconą historii amfiteatru. Zaś ścieżka jest otwarta w godzinach 8-20. Wyjątkiem są dni wydarzeniowe, wtedy taras i ścieżka są zamknięte.

Jak dodaje Robert Grabowski, „Teatr Letni i jego niesamowitą historię można poznać podczas zwiedzania z przewodniczką”. Najbliższe zwiedzanie odbędzie się 27 czerwca. Bilet kosztuje 12 złotych.