Muzyka – klasyczna, azjatycka, szczecińska, techno – była motywem głównym filmów wyświetlonych w czwartek na zamku w ramach towarzyszącego festiwalowi Boogie Brain kina "stinky_off.a.r.t.".
Filmowe Boogie Brain
Od 14 lipca do końca sierpnia na Zamku Książąt Pomorskich trwają Zamkowe Noce Filmowe – wtorkowe i czwartkowe darmowe plenerowe projekcje filmów. Rozpoczęły się one we wtorek prezentacją Rękojmi Wielkopomorskiej Wytwórni Filmowej. Kolejną odsłoną nocy dla miłośników filmu, a zarazem, wyjątkowo tego dnia, muzyki, było Kino Festiwalowe `stinky_off.a.r.t.`. W jego ramach zaprezentowano cztery filmy: Rhythm Is It! , Laya Project, Chłopcy z Sorrento oraz Berlin Calling.
Tłumy na zamku
Darmowe kino z interesującym repertuarem okazało się strzałem w dziesiątkę. Do Kina Zamek i na dziedziniec menniczy, gdzie wyświetlano filmy, przybyły tłumy. Organizatorzy wydarzenia – Stowarzyszenie Inicjatyw Społeczno-Kulturalnych „Boogie Brain” szacują, że łącznie było to kilkaset osób.
Trudny balet
Pierwszy, o godzinie 19, zaprezentowany został film Rytm to jest to! (Rhythm Is It!) Ukazuje on swoiste doświadczenie naukowe Orkiestry Filharmonii Berlińskiej, która podejmuje się edukacji muzycznej dzieci i młodzieży z tak zwanego „marginesu społecznego”, która o muzyce klasycznej wie mało lub nic. Dzięki tytułowemu zamiłowaniu do rytmu niemożliwe staje się realnym i spełnia się w tańcu młodych uczestników eksperymentu do baletu Igora Strawińskiego Święto wiosny.
Muzyka zagrożona tsunami
Kolejnym dokumentem, który wyświetlono – tak jak poprzedni film – w Kinie Zamek, był nagrodzony na wielu festiwalach Laya Project. Utrwalony i częściowo przetworzony przez producentów z wielu krajów zapis muzyki tradycyjnej z krajów dotkniętych w 2004 roku tsunami był prawdziwą ucztą dźwięków i obrazów. Dwa lata spędzone przez kamerzystów i realizatorów dźwięku w Birmie, Indiach, Indonezji, Tajlandii oraz na Malediwach i Sri Lance nie poszły na marne.
Znasz szczecińskie lata 60.?
O godzinie 22:30 nastąpiła wyczekiwana przez wiele osób premiera paradokumentu Andrzeja Fadera Chłopcy z Sorrento. To historia popularnej w Szczecinie w latach 60. grupy młodzieńców, którzy często przebywali w, niestety już nieistniejącej, kawiarni o nazwie Sorrento. Przypomniało ją w czerwcu bieżącego roku Stowarzyszenie Inicjatyw Społeczno-Kulturalnych „Boogie Brain”, które przewodzi projektowi noszącemu nazwę taką jak film – Chłopcy z Sorrento. Za jego pomocą organizatorzy chcą pomóc przenieść się w czasie do Szczecina z lat 60., kiedy to Sorrenciaki stworzyli grupę Nieznani i grywali utwory Beatlesów, Rolling Stonesów… Film jest splotem archiwalnych zdjęć oraz współcześnie nagranych rozmów z dojrzałymi już chłopcami z Sorrento.
Przede wszystkim muzyka
Ostatni tego dnia był film, który w ubiegłym miesiącu miał polską premierę – Berlin Calling. Wyświetlany od 19 czerwca w kinach największych miast Polski, jest również dobrze znany uczestnikom tegorocznego Festiwalu Open’er, gdzie można było go obejrzeć aż trzy razy. W Szczecinie wyświetlono go o godzinie 22:45, napełniając przestrzeń zamkowego dziedzińca beatami techno, jako że ten gatunek muzyki jest kanwą całego filmu. Namalowano na niej językiem filmu historię DJ’a Ickarusa (granego przez znanego muzyka Paula Kalkbrennera), który zatracając się w muzyce i narkotykach, trafia do ostatecznie do szpitala psychiatrycznego…
Nie wypada zdradzać całych fabuł filmów, a tym bardziej ich zakończeń. Ci, którzy nie mogli być w czwartek na zamku bądź w piątek na koncertach, jeszcze dziś mają szansę nadrobić muzyczne zaległości. Festival Boogie Brain potrwa przez całą sobotę, aż do godziny 4 nad ranem w niedzielę.
Komentarze
1