Ponad 32 tys. zł to najwyższa emerytura w Zachodniopomorskiem, którą wypłaca szczeciński ZUS. Z kolei najniższa wynosi zaledwie 3 grosze. Najwyższe świadczenie otrzymuje kobieta, która zaczęła pracować w wieku 18 lat, a na emeryturę przeszła po 59 latach „na etacie”.

Od 32 tysięcy złotych do… 3 groszy

Zakład Ubezpieczeń Społecznych podsumował wysokości świadczeń emerytalnych wypłacanych emerytom w województwie zachodniopomorskim.

– Najbardziej pokaźne świadczenie w regionie – ponad 32 tys. zł – otrzymuje kobieta, która przeszła na emeryturę w wieku 77 lat, po przepracowaniu niemal 59 lat. W Koszalinie najwyższą emeryturę dostaje mężczyzna. To przeszło 20 tys. złotych. Świadczenie zaczął pobierać w wieku ponad 70 lat, mając przeszło 43 lata stażu pracy – mówi Karol Jagielski, rzecznik ZUS w województwie zachodniopomorskim.

Jak wynika z danych ZUS, wysokie świadczenia otrzymują osoby, które mają długi staż pracy i zdecydowały się przejść na emeryturę wiele lat po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego. 

ZUS podał też kwoty najniższych świadczeń emerytalnych. W województwie zachodniopomorskim to zaledwie 3 grosze.

– Otrzymuje je kobieta, która przeszła na emeryturę w wieku przeszło 60 lat, a jej okres składkowy obejmuje tylko 1 dzień. Świadczenie przekazuje szczeciński ZUS. Natomiast koszalińska placówka ZUS wypłaca najniższą emeryturę w kwocie 84 groszy. Trafia ona również do kobiety, której staż pracy wyniósł 2 miesiące – dodaje Karol Jagielski z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

„W ekonomii nie ma darmowych obiadów i nie ma darmowej emerytury”

Jak zaznacza ekonomistka, prof. Aneta Zelek z Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu, takie ogromne różnice w przypadku świadczeń emerytalnych nie są zaskakujące.

 – Gdyby komuś przyszło do głowy, że to jakoś dziejowa niesprawiedliwość, to musiałabym zaprzeczyć. Nasza emerytura wynika z wygenerowanego kapitału z opłacanych składek ZUS. Do tego dodajemy szacowaną długość życia płatnika. Prawdopodobnie pani, która dostaje najwyższą emeryturę, jest już w dość sędziwym wieku, a jednocześnie to osoba, która dużo zarabiała i pracowała wiele lat powyżej wieku emerytalnego – wyjaśnia prof. Aneta Zelek. – W ekonomii nie ma darmowych obiadów i nie ma darmowej emerytury. Naprawdę musimy ją sobie wypracować.

Jednocześnie ekonomistka zwraca uwagę, że system ubezpieczeń społecznych w Polsce znalazł się w bardzo trudnym położeniu. 

– Co roku brakuje w tym budżecie kilkudziesięciu miliardów złotych, a deficyt rośnie z roku na rok. O swojej emeryturze musimy myśleć sami i to od młodego wieku. Poleganie tylko na emeryturze z ZUS będzie naiwnością – przestrzega prof. Aneta Zelek.