Dużo szczęścia miała sunia, którą ktoś porzucił w lesie na prawobrzeżu. Jej przeraźliwe piszczenie usłyszał kierowca autobusu PKS. Mężczyzna nie pozostał obojętny. Odnalazł i uratował wystraszone zwierzę.

– Piesek jest bardzo ufny, uroczy i aż serce się kroiło na widok tej biednej, porzuconej psinki – mówi Joanna Wojtach ze Straży Miejskiej w Szczecinie, dokąd najpierw trafił szczeniak.

Psiaka znalazł kierowca autobusu, którego zaniepokoiło piszczenie dobiegające z lasu przy drodze. Postanowił sprawdzić okolicę i w rejonie przejazdów kolejowych przy ruchliwej ulicy Tczewskiej trafił na około 2-3-miesięczną sunię. Zadzwonił do dyżurnego straży miejskiej, po czym zawiózł i przekazał psa w ręce strażników z oddziału na prawobrzeżu.

– Otoczony opieką przez strażników czekał na przyjazd pracownicy z firmy Szaman. Żegnany z nieskrywanym żalem przez funkcjonariuszy został zabrany do Schroniska dla bezdomnych zwierząt. Tam, mamy nadzieję, znajdzie prawdziwą opiekę, czekając na adopcję – przekazuje rzeczniczka Straży Miejskiej w Szczecinie.

Jednocześnie zwraca się do mieszkańców, którzy rozpoznają psa lub mogą wskazać osobę, która go porzuciła, by skontaktowali się z najbliższą jednostką policji lub przekazali informacje, dzwoniąc pod numer 986 do szczecińskiej Straży Miejskiej. 

– Zgodnie z prawem porzucenie zwierzęcia przez właściciela bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje, jest jedną z form znęcania się nad zwierzętami, za co grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności – przypomina Joanna Wojtach.