Polska Światłoczuła to nazwa projektu, który w skrócie można określić jako nowoczesne kino objazdowe. 5 października w ramach tej ciekawej inicjatywy odbyło się spotkanie w szczecińskim klubie „Delta”. Przyszli tam widzowie, którzy chcieli zobaczyć najnowszy film Doroty Kędzierzawskiej „Jutro będzie lepiej” i porozmawiać z reżyserką o jej pracy.
Promujemy dobre, polskie kino (filmy fabularne, dokumentalne, animowane), zapraszamy do dyskusji o sztuce filmowej, ale również szeroko pojętej polskiej kulturze. Chcemy Wam zawieźć to, nad czym reżyserzy pracują bardzo długo, czasem całe lata, a co pojawia się na chwilę w kinach dużych miast, a do mniejszych miejscowości nie dociera wcale” tak piszą na swojej stronie internetowej twórcy projektu Polska Światłoczuła. Filmy prezentowane są z kopii cyfrowych przy użyciu projektora cyfrowego bardzo wysokiej klasy, tak więc nawet w najmniejszych miejscowościach do których one docierają widzowie mogą poczuć się jak w prawdziwym kinie. Na początku miesiąca projekcja „Jutro będzie lepiej” odbyła się m.in. w Zakładzie Karnym w Potulicach. Dziś obraz ten zobaczą widzowie w Pile, a jutro (7.10) w Gryfinie.
„Jutro będzie lepiej” to dramat, którego bohaterami są trzej rosyjscy chłopcy. To ulicznicy bez domów i rodzin, korzystający z życzliwości i pomocy napotkanych na swej drodze ludzi. Ich bazą jest dworzec kolejowy, ale pewnego dnia Pietia, Liapa i Wasia postanawiają go opuścić by znaleźć lepsze życie w innym kraju. Zdjęcia do filmu były realizowane w takich miejscowościach jak Wiżajny, Sudawskie, Żytkiejmy , Stankuny , Dubeninki, Hańcza, Kiepojć, Puńsk, Folusz i Jaczno na Białostocczyźnie, a także Aleksandrowie Kujawskim i w Toruniu. Młodzi aktorzy w rolach głównych to dwaj bracia (Oleg i Jewgienij) Ryba znalezieni przez twórców filmu w Dniepropietrowsku oraz pochodzący z Czeczeni Ahmed (który został „wyłowiony” z obozu dla uchodźców). Jak powiedział reżyserka po projekcji zdjęcia Artura Reinharta do tego filmu (w odróżnieniu od wcześniejszych jak choćby „Pora umierać”) mają charakter nie kreacyjny, a kamera jest wycofana („kryjemy się za postaciami chłopców”). Mimo to dzięki zastosowaniu długich obiektywów i małej głębi ostrości poszczególne sceny olśniewają wręcz kolorystyką i dokładnością w ujawnianiu najmniejszych detali.
Widzowie podczas dyskusji po projekcji pytali m.in. o to dlaczego w obsadzie znalazł się Stanisław Sojka (zagrał policjanta), o to jak układała się współpraca z tak młodymi aktorami oraz domagali się stworzenia... weselszej drugiej części. Jedna z pań, mieszkająca w Zdrojach Ukrainka, która znalazła w Szczecinie pracę i przyjaciół, którzy jej pomogli w trudnych początkach w obcym kraju, odniosła sytuacje widziane w „Jutro będzie lepiej” do własnej. Wzruszona dziękowała pani Kędzierzawskiej za to, że dostarczyła jej swym dziełem tak pięknych emocji.
W listopadzie kolejnym filmem pokazywanym w ramach objazdów Polski Światłoczułej (prawdopodobnie także w Szczecinie) będzie nowy obraz Grega Zglińskiego „Wymyk”. Natomiast 26 października w „Delcie” dzięki staraniom kierownictwa klubu zobaczymy film Janusza Majewskiego „Mała matura 1947” (reżyser również będzie obecny na spotkaniu).
Komentarze
0