Trwa mordercza walka w obronie Ukrainy przed imperialnymi zakusami Rosjan. Starcia trwają od czwartku, nasilają się, a ofiary liczone są już w setkach cywili i tysiącach żołnierzy. W naszym regionie trwa wielka akcja pomocowa, w którą zaangażowane są niemal wszystkie instytucje kultury i organizacje pozarządowe. Jak mówi w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl Konsul Honorowy Ukrainy, Henryk Kołodziej, zgłaszają się również do niego Polacy gotowi jechać na front i walczyć za wolność Ukrainy.

Wojna trwa od czwartku. Prezydent Ukrainy tworzy legię cudzoziemską, która jest gotowa walczyć na froncie z najazdem Rosjan. Zgłaszają się także Polacy, w tym mieszkańcy regionu.

– Wszyscy są fachowcami. To osoby, które są byłymi żołnierzami, emerytowanymi wojskowymi i żołnierzami z obrony terytorialnej. Nie mogę powiedzieć ile to osób, ale to już dziesiątki. Zgłaszają się nawet Białorusini czy Czesi – wylicza Henryk Kołodziej. – Jeden z wojskowych, z którym rozmawiałem, powiedział mi, że ojciec tłumaczył mu, że Rosjanom zawsze było mało. Po tym, jak zajmą Ukrainę, to przyjdą do nas. Wszyscy liczyliśmy, że ta wojna nie nastąpi, a społeczeństwo było niegotowe na zaciąganie się do wojska. Na pewno poborowi muszą się jeszcze przygotować, to będzie jeszcze trwało. Gwałtownie dywizji nikt nie stworzy – zaznacza.

Jak dodaje konsul przed wyruszeniem na front trzeba uzupełnić zapasy. – Najbardziej brakuje nam środków opatrunkowych do tamowania krwi, noktowizorów i kamizelek kuloodpornych. Nasze jednostki wojskowe też pomagają, przekazują to, co mogą – mówi Henryk Kołodziej.

Walki na Ukrainie trwają, a władze samorządowe kontynuują przygotowanie programu pomocy dla ogarniętego wojną kraju. Dzisiaj odbyły się liczne spotkania prezydenta, marszałka i wojewody w tej sprawie.

Wiadomo już, że do naszego miasta trafiło już co najmniej kilkaset osób z Ukrainy.