Najbardziej liczące się w sferze sztuki współczesnej polskie pismo "Szum" określiło tę wystawę jako „sezonowy highlight”! Zorka Wollny otworzyła w weekend w szczecińskiej Trafostacji Sztuki swoją ekspozycję „Środowisko. Retrospektywa na przyszłość”, którą zdecydowanie można uznać za jedno z najważniejszych wydarzeń artystycznych w Szczecinie w tym sezonie.

Zaproszenie do lasu dźwięków

– To wystawa do słuchania – powiedziała podczas wernisażu Zorka Wollny. – Zapraszamy do wejścia w las dźwięków – dodała. Faktycznie jest to las, bo liczba obiektów, wchodzących w skład tej niekonwencjonalnej retrospektywy, jest znacząca. Na trzech piętrach Trafostacji zobaczyć można dzieła performatywne i interaktywne instalacje, takie jak poduszki sensoryczne z boi, metalowe kołyski czy... dywany z potłuczonego szkła, a większość z tych materiałów i obiektów to produkty "z odzysku" – pozyskane od producentów i zakładów pracy w Szczecinie, m.in. ze stoczni, papierni czy fabryki kabli. Po zakończeniu wystawy część z nich zostanie znów przystosowana do działania i wróci "do pracy".

Minimalny ślad węglowy

„Środowisko” jest wystawą, która podsumowuje kilkanaście lat pracy Zorki Wollny. Pokazuje jej eksperymenty w dziedzinie sztuk wizualnych, muzyki i choreografii. Co ważne jest także próbą stworzenia ekspozycji o minimalnym śladzie węglowym. Swoimi pracami artystka zwraca uwagę na problemy dotyczące degradacji naturalnego środowiska i kwestii globalnego ocieplenia. Z pewnością wyróżnia się wśród nich, ulokowany na ostatnim piętrze, rój krzyczących reflektorów – urządzeń znalezionych w piwnicach Trafostacji oraz wypożyczonych z Opery na Zamku.

foto: Marta Miszuk

Transowy strumień dźwięków

Różnorodność tematów, których Wollny zdecydowała się dotknąć, spowodowała, że organizatorzy wystawy postanowili przygotować nietypowe otwarcie. 15 lutego widzowie, którzy dotarli do Trafostacji Sztuki mogli przez ponad 5 godzin zapoznawać się z pracami prezentowanymi na ekspozycji! Ponadto mieli okazję usłyszeć również trzyczęściowy set muzyczny w wykonaniu N.U. Unruha, czyli Andrew Chudego, muzyka związanego ze słynną berlińską formacją Einsturzende Neubauten. Używając zestawu talerzy perkusyjnych, kół zębatych i innych akcesoriów, twórca wygenerował transowy strumień dźwięków o eksperymenatalnej fakturze. Wśród „instrumentów” artysty znalazł się też m.in. piec hutniczy. Konkluzją środkowego setu była krótka rozmowa przeprowadzona z nim przez kuratora wystawy Joannę Warszę oraz dyrektora Trafostacji, Stanisława Rukszę. Andrew Chudy chętnie opowiadał o swoich aktualnych planach i mówił o tym, jak widzi przyszłość muzyki współczesnej.

foto: Marta Miszuk

Rytuał siedmiu kobiet

Zwieńczeniem całego dnia był występ Psychedelic Choir z Berlina – formacji stworzonej przez siedem kobiet, swoistej orkiestry dźwięków tak nieoczywistych, że trudno wręcz uwierzyć, że są wytworem ludzkich ciał. Subtelne odgłosy deszczu, kakofoniczne wrzaski egzotycznych zwierząt i... odgłosy brzytwy z materiałów nieorganicznych, to tylko niektóre z wykorzystywanych przez ten zespół „elementów” przekazu. Gosia Gajdemska, Irina Gheorghe, Elisabeth Jacob, Ana Kavalis, Pauline Payen, Karoline Strys, Lyllie Rouvière i Zorka Wollny zaprezentowały głosowy rytuał, który co prawda część widzów uznała za „przerost formy nad treścią”, ale nikt chyba nie pozostał obojętny wobec tego, co Psychedelic Choir przygotował.

Wystawa "Środowisko. Retrospektywa na przyszłość" Zorki Wollny będzie dostępna w Trafo do 29 marca br. W niedziele wstęp jest wolny.