Nie udało się uniknąć kary mieszkańcowi miasta, który bez skrupułów, przywiózł śmieci samochodem i porzucił worek na jednym ze szczecińskich osiedli.
Pozbywanie się śmieci w nielegalny sposób to niestety ciągle powracający problem. Odpady wywożone do lasu, porzucane na obrzeżach miasta, a nawet podrzucane pod cudze śmietniki. Z takimi sytuacjami strażnicy miejscy spotykają się na co dzień. Ustalenie, skąd pochodzą śmieci lub kto je podrzucił, nie zawsze jest możliwe. Wsparciem w poszukiwaniach mogą okazać się monitoring miejsc, pozostawione ślady czy... czujność innych mieszkańców.
– Strażnicy z Oddziału Północ otrzymali od pewnej mieszkanki z Warszewa informację wraz z materiałem wideo nagranym telefonem komórkowym. Widać na nim, jak kierowca samochodu dostawczego na jednej z ulic nowego osiedla wysiada z pojazdu, wyciąga wypchany czymś worek i porzuca go w trawie, a następnie odjeżdża! Mieszkanka wykazała się dużą roztropnością i zarejestrowała na filmie numer rejestracyjny pojazdu – przyznaje Joanna Wojtach, rzecznik prasowy szczecińskiej straży miejskiej. – Ustaliliśmy, iż samochód jest lesingowany. Dotarliśmy do właściciela firmy, który wskazał, kto w tym dniu kierował furgonetką.
Podrzucony 300-litrowy worek zawierał odpady budowlane. Kierowca był bardzo zdziwiony, w jaki sposób udało się go odnaleźć i nie miał nic na swoją obronę poza dość naiwnym tłumaczeniem, że zamierzał wrócić po porzucone śmieci. W takie wyjaśnienia funkcjonariusze nie uwierzyli ani przez chwilę i wręczyli mężczyźnie mandat.
Komentarze
17