Wczoraj szczecińscy policjanci zatrzymali rodziców, którzy mając po 3 promile alkoholu w organizmie, opiekowali się dwójką dzieci.

Nie chcieli wpuścić do mieszkania

Podejrzenie, że w jednym z mieszkań w centrum miasta dzieje się coś złego, na policję zgłosili pracownicy MOPR-u. Przyszli  z kuratorem sądowym na wywiad w celu ustalenia sytuacji w rodzinie, gdyż wcześniej docierały do nich zgłoszenia o nieprawidłowościach w opiece nad dziećmi. Nie zostali jednak wpuszczeni do środka mieszkania. Nawet przybyłym funkcjonariuszom policji nikt nie chciał otworzyć drzwi. Za pomocą specjalistycznego sprzętu drzwi otworzyła dopiero specjalnie wyzwana straż pożarna. Na miejsce przybyło również pogotowie ratunkowe z uwago na podejrzenie, że w środku mogło się coś stać, a z ustaleń wynikało, że w mieszkaniu przebywa dwoje 10-letnich dzieci.

Gdzie są dzieci?

Gdy funkcjonariusze weszli do mieszkania, zauważyli ogólny nieład. W mieszkaniu były dwie osoby, 39-letnia Małgorzata K. oraz jej konkubent 49-letni Andrzej Z. Oboje twierdzili, ze dzieci są pod opieką babci. Jednak policjanci i pracownicy MOPR-u im nie uwierzyli i zaczęli przeglądać mieszkanie. Wtedy okazało się, że 10-letnie dzieci były schowane w jednym z pokoi -  chłopiec w sofie, dziewczynka w szafie.