Pierwsze śnięte ryby pojawiły się w Szczecinie. Jednocześnie wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki apeluje do strony niemieckiej, aby „również podjęła stosowne działania”. „Nie może być tak, że te ryby są w szuwarach i płyną po stronie niemieckiej” – podkreśla.
Najnowsze dane dotyczące wyłowionych śniętych ryb pochodzą z wczoraj. Wówczas było to ponad 45 ton tylko z województwa zachodniopomorskiego. Pierwsze egzemplarze widoczne są już również w Szczecinie.
– To zjawisko jest nieporównywalnie mniejsze z tym, które miało miejsce na południu województwa – podkreśla wojewoda Zbigniew Bogucki. – Zdecydowana większość z nich, to ryby dawno śnięte. Tylko 10 procent to okazy, które tutaj. To są dziesiątki ton ryb, które nie zatrują wtórnie Odry.
Martwe ryby trafiają na ciężarówki, którymi wywożone są do spalarni w Golubiu-Dobrzyniu. Znajduje się tam zakład specjalizujący w utylizacji martwych zwierząt.
Stawiane są kolejne zapory
Obecnie w sześciu miejscach na terenie województwa rozstawionych jest ponad 800 metrów zapór. Jak podkreśla wojewoda Bogucki, dzięki blokadom udało się zebrać wszystkie śnięte ryby. Najwięcej z nich, bowiem połowa, wyławiana była w Krajniku Dolnym. Pozostają jeszcze ryby w roślinności nad brzegiem.
– W tym przypadku próbujemy je wyciągać poprzez falowanie dużymi jednostkami, aby spływały do zapór – tłumaczy Z. Bogucki. – Chcemy oczyszczać rzekę, aby nie doszło do wtórnego skażenia rzeki. To działanie, które dzisiaj możemy zrobić.
Kolejna zapora ma być dzisiaj postawiona na wysokości Mescherin, na Odrze Zachodniej, która przepływa przez Szczecin. Obecnie stawianych jest także siedem kolejnych, które mają oddzielić Międzyodrze i Park Krajobrazowy Dolnej Odry od śniętych ryb.
Wojewoda apeluje o podjęcie działań przez stronę niemiecką
Jednocześnie wojewoda Zbigniew Bogucki apeluje do strony niemieckiej, „aby również podjęła stosowne działania”. – Bardzo żałuję, że strona niemiecka tego nie robi, mimo że na spotkaniu z ministrami powiedzieli, że to znakomity sposób. To jest nasze wspólne dziedzictwo, a nie podjęli żadnych działań. Miały powstać zapory, jest tylko jedna. To smutne.
Przypomnijmy, że do 18 sierpnia obowiązuje zakaz korzystania z wód Odry na terenie Zachodniopomorskiego. Jest jednak duża szansa, że zostanie on przedłużony na kilka kolejnych dni. Jednocześnie wojewoda zachodniopomorski informuje, że najnowsze badania próbek „nie wskazują na odchylenia, które mogłyby powodować zagrożenie”.
– Jeżeli będę miał informacje, że są złe parametry wody albo będziemy widzieć śnięte ryby, to zakaz zostanie przedłużony. Próbki pobierane są w każdym powiecie nadodrzańskim. W powiecie gryfińskim to 5 miejsc. Obowiązuje całkowity zakaz, ale badania wskazują na odchylenia. Zakaz jest prewencyjny, bo skoro widzimy śnięte ryby, to musimy zakładać, że w wodzie jest jakaś przyczyna – mówi Z. Bogucki.
Co z Żaglami?
– Jeszcze kilka dni temu na powierzchni wody obserwowaliśmy mnóstwo śniętych ryb. Natomiast już wczoraj miałem informację, że są żywe ryby – dodaje Zbigniew Bogucki. – Nie chcę bagatelizować, tylko pokazać, że Odra ma swoja moc, a przyroda potrafi się obronić. A my chcemy jej pomóc poprzez odławianie ryb.
Obecnie wojewoda zachodniopomorski nie widzi zagrożenia dla organizacji wydarzenia „Żagle 2022”.
Komentarze
0