Niegdyś była jedną z najpiękniejszych rezydencji Niebuszewa. Przed wojną mieszkali tu lokalni przedsiębiorcy, po 1945 roku w jej przestronnych wnętrzach urzędowali milicjanci i lekarze. Dziś zabytkowa willa przy ulicy Słowackiego 3 stoi opuszczona czekając na lepsze czasy.
Spacerując w okolicach parku Kasprowicza warto zwrócić uwagę na ukrytą w głębi zarośniętego ogrodu budowlę. Położona nieopodal kościoła p.w. Najświętszego Zbawiciela willa, od ponad 130 lat jest milczącym świadkiem intrygującej historii Niebuszewa. Nadszarpnięty zębem czasu budynek nadal imponuje architektonicznym rozmachem. Zwłaszcza z daleka. Wówczas nie rzucają się w oczy: zniszczona miejscami elewacja, sypiący się tynk, brak szyb w oknach… Można wymieniać długo. Zabytkowa willa, wpisana w 1997 roku do wojewódzkiego rejestru zabytków, popada w ruinę.
Ekskluzywna rezydencja
Willa oddana została do użytku w 1880 roku jako rezydencja mieszkalna mistrza budowlanego Emila Otto. Powstała zgodnie z eklektyczną konwencją, pozwalającą na swobodne łączenie ze sobą elementów wybranych z różnych stylów architektonicznych. W tym przypadku neorenesansowy fronton zwieńczony tympanonem współgra z półkolumnami jońskimi i korynckimi oraz neoromańskim triforium. W 1905 roku efektowna willa została zakupiona przez właściciela pobliskiego browaru „Jannisberg”. Browarnik Willy Nelle dokonał gruntownej przebudowy budynku według projektów Wilhelma Schnitta. To wówczas willa uzyskała neorenesansowy wystrój z motywami bachanalii zdobiącymi elewację, a na tyłach posesji, w miejsce budynków gospodarczych, powstały stajnia i powozownia. W latach międzywojennych nazwiska właścicieli rezydencji zmieniały się jeszcze kilkakrotnie.
Przychodnia w szkole milicyjnej
Wojenną zawieruchę willa przetrwała bez szwanku. Tuż po jej zakończeniu została przeznaczona na siedzibę komendy milicyjnej, a później szkoły dla milicjantów. W latach 1947-1959 budynek pełnił funkcje mieszkalne. Później budynek został zaadaptowany na potrzeby przychodni lekarskiej. Przychodnia Matki i Dziecka nr 2 znajdowała się przy ulicy Słowackiego 3 aż do połowy lat 90. – Willa robiła imponujące wrażenie z zewnątrz. Bogato zdobione elewacje, schody z kunsztowną balustradą. W środku jednak nie było już tak pięknie - wspomina pan Paweł, który w dzieciństwie wielokrotnie odwiedzał przychodnię – Zapamiętałem szare, ponure pokoje, ściany pomalowane na bladożółto. Typowy wystrój PRL-owskich przychodni lekarskich.
Winnych ówczesnego stanu willi rzeczywiście można szukać wśród „architektów” słusznie minionej epoki. – W obiekcie dokonano gruntownej przebudowy wnętrz w latach 1975-76 oraz dobudowano schody od strony elewacji wschodniej. Prace te spowodowały znaczną degradację walorów zabytkowych obiektu, pozbawionego w praktyce całego historycznego wystroju wnętrz – tłumaczy Małgorzata Gwiazdowska, Miejski Konserwator Zabytków.
Własność prywatna
W 1995 roku Przychodnia Matki i Dziecka została przeniesiona. Będąca własnością Skarbu Państwa willa została wystawiona na sprzedaż. Przez kilkanaście następnych lat budynek wielokrotnie przechodził z rąk do rąk prywatnych inwestorów. Żaden z nich nie zdecydował się jednak na renowację zabytkowej kamienicy. Nieużytkowany budynek niszczeje. Rozebrano schody prowadzące do głównego wejścia, jedyne prace remontowe, związane z zabezpieczeniem dachu, wykonano w 2001 roku.
– Od kilku lat nie są prowadzone w obiekcie żadne prace, poza doraźnym zabezpieczaniem obiektu przed dostępem osób trzecich a więc zamykaniem otworów okiennych i drzwiowych, – wyjaśnia Małgorzata Gwiazdowska – Zgodnie z prawem możemy wydać, w przypadku zabytku wpisanego do rejestru, decyzję nakazującą prywatnemu właścicielowi przeprowadzenie robót zabezpieczających obiekt przed zniszczeniem lub istotnym uszkodzeniem. Niestety zły wizerunek zabytku nie jest w tym przypadku jednoznaczny z zagrożeniem willi zniszczeniem. Ogląd obiektu w zeszłym roku w towarzystwie konstruktora potwierdził, że takiego zagrożenia nie ma. Tym samym Zespół Miejskiego Konserwatora Zabytków ma związane ręce. To czy zabytkowej willi zostanie przywrócony dawny blask, zależy tylko od dobrej woli jej właściciela.
Jest nadzieja
Od blisko trzech lat właścicielem nieruchomości położonej przy ulicy Słowackiego 3 jest Eko Park. To potężna, warszawska firma deweloperska, której właścicielem jest słynny rajdowiec i biznesmen – Sobiesław Zasada. W ostatnich latach spółka ta zainwestowała spore środki w Szczecinie. To właśnie ona buduje kompleks biurowców „Ornament” przy placu Szyrockiego. Eko Park jest również właścicielem „szczecińskiej Wenecji” przy ulicy Kolumba i zapowiada rewitalizację tych poprzemysłowych budynków.
W willi położonej na Niebuszewie inwestor planuje stworzyć obiekt usługowo-edukacyjny przeznaczony dla szczecińskich szkół i uczelni. Zwłokę w rozpoczęciu inwestycji przedstawiciele dewelopera tłumaczą przeciągającym się przetargiem na przylegającą do nieruchomości działkę. Eko Park zamierza dokonać gruntownej renowacji willi wraz z jej rozbudową. Podobno przeprowadzane są ostatnie formalności i w najbliższych miesiącach mają zostać rozpoczęte prace. Tego optymizmu nie podziela jednak Zespół Miejskiego Konserwatora Zabytków. – W ubiegłym roku Eko Park przedstawił nam wariantowo sposób zagospodarowania działki uwzględniający odbudowę i rozbudowę willi oraz otrzymał od nas zalecenia konserwatorskie w zakresie ochrony substancji zabytkowej. Niemniej, do chwili obecnej, nie wpłynął w tej sprawie żaden wniosek o uzyskanie pozwolenia na prace. Przed uzyskaniem pozwolenia konserwatorskiego i pozwolenia na budowę, obowiązujących przed rozpoczęciem inwestycji, właściciel powinien wystąpić o decyzję o warunkach zabudowy, która podlega uzgodnieniu z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Nie mam informacji czy właściciel podjął w tym kierunku jakiekolwiek działania. – mówi Małgorzata Gwiazdowska.
Pozostaje więc tylko wierzyć w zapewnienia inwestora. – Przecież nie kupowalibyśmy tej willi żeby stała i niszczała – deklarują przedstawiciele dewelopera.
Zobacz też:
Komentarze
11