Bruno Schulz to kielecka grupa, która ma na koncie już trzy albumy, które niewątpliwie zapisały się w pamięci wielu fanów alternatywnego rocka w Polsce. 15 października wystąpli po raz pierwszy w swej karierze w Szczecinie

Do klubu „Kontrasty” w którym się ten występ odbył przyszli także znajomi i fani zespołu Lobotomia, który spełnił tego wieczoru rolę supportu. Szczecinianie właśnie niedawno poszerzyli swój skład (o Iberhana grającego na gitarze) i zarejestrowali swoje drugie demo - „Tribute to Lobotomia czyli ogólna teoria docisku”, (które było dostępne w sprzedaży podczas występu). Z niego wykonali kilka numerów, w tym przebojowy „Nowy  porządek świata”, ale wybrali także do set listy takie numery jak „Babilon” czy biesiadny szlagier „Przepijemy naszej babci domek cały”

Grupa, dowodzona przez Marcina Biskupskiego (wokal, gitara), moim zdaniem zagrała interesująco, uzyskując ciekawe, zróżnicowane brzmienie (nie ograniczają się bowiem tylko do czystego rocka, ale potrafią także wejść na teren reggae).
Co prawda pod sceną nie było jeszcze wówczas zbyt wielu widzów, ale kiedy zainstalowali się na niej czterej muzycy Bruno Schulza, już było lepiej. Panowie zaczęli od utworu „Elektrownie” ze swego debiutu” Euforie, ekspresje, depresje” by następnie zagrać trzy numery z najnowszej płyty „Nowy lepszy człowiek”. Były to „Chcę patrzeć na Ciebie”, kompozycja tytułowa oraz „Daleko”

Karol Stolarek (wokal, klawisze) zagadywał dość często do publiki w przerwach między utworami i łatwo nawiązał z nią dobry kontakt. Skład zespołu uzupełniają Marcin Regucki (gitary), Wit Zarębski (bas) i Wojtek Czyszczoń (perkusja), a muzyka ? Można ją określić jako melodyjny, ekspresyjny rock , bardziej dynamiczny niż oblicze zespołu znane ze studyjnych nagrań. W dalszej części swego godzinnego występu ten tercet zagrał jeszcze „Nic nie może nas zatrzymać”, swój największy przebój „Gdy więdną kwiaty” (znany z debiutanckiej płyty) czy jeden z ciekawszych w całym repertuarze „Radioactive Love” (z drugiego albumu „Wschodnia Europa”). Szkoda, że momentami słabo słyszalne były słowa piosenek, bo Karol pisze dobre teksty. Nie przeszkadzało to jednak wielu osobom w dobrej zabawie, a nawet w tańcach pod sceną. Bruno tymczasem kontynuował promocję „Nowego lepszego człowieka” grając kolejne numery z tego albumu, takie jak „Szybki świat” „Elektryczny zając” , „Pobawmy się w ludzi teraz”, „Połącz, rozłącz, zapomnij” „ Zostaw”oraz na zakończenie . „Wchodzisz, czy wychodzisz?”

Ja wyszedłem, ale spora część publiki została na rozpoczynającej się jak zawsze w piątek o 22-ej imprezie pod hasłem „Śmierć dyskotece”