Romantyczne dźwięki harfy w jeszcze walentynkowym anturażu – taki widok czekał w piątek po południu na spacerujących ulicą Rayskiego. Po raz drugi witryna sklepu przy ulicy Rayskiego 19 „ożyła” – tym razem za sprawą harfistki Emilii Raiter.

Idą, nagle się zatrzymują, ich zainteresowanie wzbudza niecodzienny widok, szeroko się uśmiechają i machają w geście pozdrowienia – tak w skrócie można opisać reakcje mieszkańców, którzy w piątek po południu spacerowali jedną ze stron ulicy Rayskiego.

Wszystko za sprawą harfistki Emilii Raiter, którą można było oglądać w witrynie sklepu Lelen. Na zewnątrz dźwięki instrumentu były delikatnie słyszalne – dopiero po wejściu do sklepu można było bardzo dobrze usłyszeć romantyczne melodie.

– Uwielbiam brać udział w eksperymentalnych, niecodziennych wydarzeniach. Tutaj mogę sobie zaczepić przechodniów, a oni często się dziwią. Nie każdy od razu wie, że w witrynie gra „prawdziwy” człowiek. Wtedy dochodzi do interakcji – śmieje się artystka. – Mam również doświadczenie z teatrem eksperymentalnym i bardzo lubię takie zaczepne sytuacje. Artystycznie się wyżywam.

To drugi raz, gdy witryna sklepu Lelen „ożyła”. Za pierwszym razem role manekinów odgrywały Monika Szymanik i Hania Beza.

– Chcę, aby to było cykliczne wydarzenie. Jest duży potencjał, pierwsze odsłona przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Był bardzo przemiły, ciepły i pozytywny odbiór – wspomina Izabela Szukalska, założycielka Lelen. – Być może ludzie potrzebują takich miłych akcentów. Chciałabym, aby ta witryna skupiała osoby, które robią coś ciekawego. Żeby mieszkańcy zobaczyli, ile dobra mamy w Szczecinie.