"Lipiec" Iwana Wyrypajewa to spektakl, który zdobył trzy nagrody na tegorocznym przeglądzie teatralnym „Kontrapunkt”. Podczas pobytu w naszym mieście udało mi się porozmawiać z odtwórczynią głównej roli w tej niezwykłej inscenizacji – Karolioną Gruszką. Rozmawialiśmy oczywiście o „Lipcu”, ale także oczywiście o rolach filmowych tej aktorki....

wSzczecinie.pl: To pierwsza pani artystyczna wizyta w Szczecinie. Czy widziała Pani miasto ?

 Karolina Gruszka: Przyjechaliśmy wczoraj i pierwsze nasze kroki skierowaliśmy do teatru żeby zobaczyć jak wygląda scena i przeprowadzić pierwszą próbę. Dziś od rana również jesteśmy tutaj, a wieczorem po zdemontowaniu naszej sceny jedziemy już do Warszawy. Potem następnego dnia mam pociąg do Moskwy. Dużo już jednak słyszałam o Szczecinie i chciałabym tu wrócić. To o czym  mogę powiedzieć, to architektura miejska, którą widziałam z okien samochodu. Bardzo mi się podobała ...  

Początki współpracy z Iwanem Wyrypajewem to niejako  nowy etap Pani  artystycznej drogi. Co pani dała ta współpraca ?

Dla mnie najbardziej znaczące   w momencie kiedy poznałam Iwana było to, że mogę rozmawiać  z kimś prywatnie i z tych rozmów na tematy które nas obchodzą, bolą, z którymi wiążą się jakieś wątpliwości rodzą się potem pomysły, które wspólnie próbujemy przenieść do teatru lub filmu. Aktor zwykle jest zależny od propozycji, które dostaje, więc  kiedy ma obok siebie autora, a zarazem reżysera to jest to niebywały wręcz komfort, takie spełnienie marzeń o współpracy między twórcami. 

Jaki element w twórczości Wyrypajewa szczególnie Panią  przekonuje ? 

Czuję że problemy, które porusza  w tekstach, które pisze, są  szczere że to nie jest wymyślone, obliczone na efekt, że to nie jest wydumane, że to płynie prosto z serca  a przy tym płynie poetyckim językiem  

Czy „Lipiec” jest możliwy do przetransponowania na język filmu? 

Wiem, że iwan ma takie ciche marzenie by zrealizować film na podstawie tego tekstu i w mojej ocenie byłby to ciekawy projekt.  Jednakże  jego pomysł wymaga dość dużego budżetu i to może być przeszkodą w realizacji filmu 
 Jak wspomina Pani prace nad filmem „Rezolucja 819”, pokazanym niedawno bodajże po raz pierwszy w polskiej telewizji ? 

Dużo musiałam się przygotowywać  do tego filmu bo grałam tu antropologa, który schodzi do masowych grobów w Srebrenicy, identyfikuje szczątki ludzie po to by przekazać  je potem rodzinom, które będą mogły je pochować. Przeczytałam sporo książek na ten temat i spotykałam się z ludźmi, którzy tak pracują. To było z jednej strony b.ciekawe, z drugiej też smutne, z trzeciej – bohaterstwo tych ludzi i oddanie pracy głęboko mnie poruszyło.  Dla mnie to było bardzo interesujące. Ciekawe było też spotkanie i możliwość wspólnego grania z francuskim aktorem Benoit Magimel`em. 

Jest jeszcze jeden zagraniczny interesujący film z Pani udziałem , który nie trafił  do kin. To „Trzy sezony w piekle”  ...

Ja ten film widziałam w Pradze na premierze. Jest bardzo ciekawie sfilmowany i  ma wdzięk. To historia miłosna dwójki zbuntowanych ludzi, którzy żyją w Pradze w latach 50-ych w atmosferze przesiąkniętej  dekadencją, surrealizmem.... Bardzo dobrze wspominam tę pracę, bo Tomas Masin jest bardzo dobrym reżyserem. Miałam świetnego partnera Krzysztofa Hadka, uznanego niedawno za jednego z dziesięciu najbardziej obiecujących europejskich aktorów. Mam nadzieję, że ten film jeszcze będzie miał swoje „życie kinowe” w Polsce.

Rolę  w „Mistyfikacji” –  filmie, który wzbudził tak wiele sporów między krytykami przyjęła Pani ...

Rolę w „Mistyfikacji” przyjęłam od razu jak tylko przeczytałam scenariusz. Po rozmowie z reżyserem, który jest bardzo miłym człowiekiem mieliśmy wiarę, że powstanie coś bardzo .interesującego. Zawsze oczywiście jest element ryzyka, coś może się nie udać ...  Kiedy odrzucam rolę, to kieruję się najczęściej tym, że w scenariuszu występują stereotypowe postacie, film jest ewidentnie obliczony na zarobienie pieniędzy ... Wydawało mi się, że ta mała rola w „Mistyfikacji ” jest bardzo wdzięczna i śmieszna. W dodatku u boku Wojciecha Pszoniaka i Jerzego Stuhra, z którymi nie miałam dotąd okazji zagrać ...  

Czy są  jakieś polskie teksty dramatyczne, którymi zainteresowała  Pani męża, a których wcześniej nie  znał  ? 

Pokazałam mu „Dziady”. Nie udało mi się niestety  znaleźć po rosyjsku wszystkich części Zrobiły  na nim duże wrażenie. Ze współczesnych rzeczy wiem, że spodobał mu się język jakim pisze  Dorota Masłowska . Miał okazję oglądać jej sztukę „Miedzy nami dobrze jest ” w warszawskim  Teatrze Rozmaitości.

Dziękuję za rozmowę.

Ja również