Syndyk przygotowuje majątek słynnej szczecińskiej wytwórni alkoholu do sprzedaży. Właściciel zakładu (kanadyjska spółka Yasmia) i większość wierzycieli chcą jednak zatrzymania tego procesu i restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Nadzieje na to daje niedawna decyzja sądu o powołaniu rady wierzycieli.

Jak informuje „Puls Biznesu”, w skład rady wierzycieli weszli: bank BNP Paribas, skarb państwa, gmina miasto Szczecin, ZUS i Starnberg Investment Group z siedzibą w Kanadzie. Z tego grona tylko BNP Paribas był wcześniej za postępowaniem upadłościowym, pozostali byli gotowi podpisać układ o spłacie wierzytelności.

„W wytwórni nadal znajduje się bardzo cenna surówka. Nie chcę, by to wszystko przepadło”

Pierwsze posiedzenie rady wierzycieli odbędzie się 11 stycznia. Jej zgody wymagać będzie teraz sprzedaż przedsiębiorstwa jako całości, zaciąganie długów przez upadłego oraz podejmowanie decyzji w sprawie roszczeń. Przedstawiciele spółki Yasmia zapowiadają, że będą dążyć do zmiany syndyka, którym obecnie jest Maciej Kasprzyk. I mają poparcie innych członków.

– Mam nadzieję, że postanowienie o upadłości „Starki” się nie utrzyma i dojdzie do uchwalenia układu. Jako zastępca członka rady wierzycieli będę robić wszystko, by tak się stało. Na markę „Starki” pracowały całe pokolenia, setki ludzi, dla których ta wytwórnia była ważną częścią życia. W wytwórni nadal znajduje się bardzo cenna surówka. Nie chcę, by to wszystko przepadło – mówi Krzysztof Banaszewski, który pracował w „Starce” w latach 1984 – 2022, a od kilkunastu dni pełni funkcję zastępcy członka w radzie wierzycieli.

Wspomniany wcześniej układ z wierzycielami ma zapewnić wypłatę całości zaległości pracownikom.

Czy wciąż jest rynek zbytu na „Starkę”?

Szczecińska Fabryka Wódek „Starka” została postawiona w stan upadłości w marcu 2023 roku. To rezultat zamieszania właścicielskiego. W 2016 roku Yasmia zamierzała sprzedać zakład spółce Polmosy. Nowy inwestor przejął firmę, ale nie wpłacił nawet pierwszej raty. Yasmia dochodziła swoich praw w sądzie, by ostatecznie odzyskać wytwórnię w 2020 roku. Po tych wszystkich zawirowaniach konieczna była restrukturyzacja zakładu. Znaleziono nawet inwestora, ale sąd zdecydował, że będzie to zbyt ryzykowne dla wierzycieli i ogłosił upadłość.

– Byłam zaskoczona, że sąd odrzucił tę propozycję. Dziwiło mnie też stanowisko syndyka, w tamtym czasie zarządcy, który uważał, że nie ma rynku zbytu na Starkę. Nie zgadzam się z tym całkowicie. Uważam, że Starka miałaby szansę odnaleźć się na rynku. Zdaję sobie sprawę, jak duża jest konkurencja w segmencie luksusowych alkoholi, ale za naszym produktem stoi unikalna historia, rozpoznawalna marka i trunek doskonałej jakości – mówi Jolanta Sikorska, która pracowała w spółce od 1982 do 2023 roku.

Czy 40 procent alkoholowej surówki mogło wyparować?

Syndyk wycenił majątek „Starki” na 106,3 miliona zł. „Z wyceną tą nie zgadzają się aktualni właściciele spółki, którzy wskazują, że jest ona zaniżona poprzez m.in. nieprawidłowe ocenienie wartości zapasów surowca posiadanego przez spółkę czy też przyjęcie do wyceny zbyt dużego ubytku surowca na przestrzeni ostatnich lat. Zdaniem przedstawicieli właścicieli spółki nie jest możliwe, aby w ciągu kilkunastu lat wyparowało ok. 40% „surówki”. Tymczasem taka wartość przyjęta przez syndyka może powodować zmniejszenie wyceny majątku spółki o kwotę rzędu kilkudziesięciu lub nawet kilkuset milionów złotych” – komentuje senator Stanisław Gawłowski z Koalicji Obywatelskiej, który zaangażował się w obronę „Starki” przed sprzedażą.

Szczecińska „Starka” wytwarzana jest przy ul. Jagiellonskiej od 1947 roku. Wcześniej w tym miejscu mieścił się browar (od 1863 roku), a później wytwórnia wódek i winiaków. Gdy w 2009 należący do Polmosu zakład upadł, kupiła go spółka Yasmia.